Forum C O U R T N E Y H O L E Strona Główna
Autor Wiadomość
<    KOBIETKI   ~   Nancy Spungen
V
PostWysłany: Nie 17:57, 05 Lip 2009 
vvitchy

Dołączył: 14 Sie 2008
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Toruń


Dobra, powiem prosto z mostu: uważam, i myślę, że to fuckin' prawda, że najpierw była Nancy Spungen, a potem Courtney Love. Co najważniejsze, bez Nancy Spungen nie byłoby Courtney Love.

Podobny wygląd, styl ubierania (rockowa dziwka?), gesty, obyczaje, podobna biografia... Czy zdajecie sobie sprawę z tego, jak bardzo życie Nancy ukształtowało życie Courtney? Podróże Nancy, Nancy jako wyrzutek społeczeństwa, Nancy chcąca żyć szybko i umrzeć młodo, Nancy dziwka, Nancy striptizerka, Nancy tleniony blond, Nancy ostry make-up, Nancy uganiająca się za zespołami w rodzinnej Anglii (!), Nancy nie mająca szans u wokalisty Sex Pistols, Nancy z Sidem, Nancy w krótkiej kiecce, Nancy z fajką, Nancy kochająca nabywać nową bieliznę, Nancy z Sidem wylegująca się w sypialni całe dnie, Nancy chodząca w samych majtkach i koszulce... Courtney Love zafascynowana Nancy Spungen... Courtney Love chcąca grać ją w "Sid & Nancy"...









A jak bardzo Wy jesteście zafascynowane Courtney? Jak bardzo chcecie być jak ona, jak bardzo posuwacie się do tego, by być jak ona? Czy naśladujecie ją? Czy nie tracicie siebie? Jedynej szansy na oryginalność?



Ostatnio zmieniony przez V dnia Nie 18:00, 05 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Delirium
PostWysłany: Nie 19:26, 05 Lip 2009 
miss destruction

Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 2318
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Olympia


Trudne. Prawdziwe. Hmm więc jeśli lubię je obie, to będę mieć jeszcze gorzej przekopane ?. Dołożę do tego Dite i Bettie i już i tak na prawdę nie wiem kim jestem (?). Myślę że na pewno moje hmm idolki wpłyną w jakiś sposób na moje życie. Ale ostatecznie to, w jaki sposób - zależy ode mnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
V
PostWysłany: Nie 19:37, 05 Lip 2009 
vvitchy

Dołączył: 14 Sie 2008
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Toruń


Albo może właśnie od nich. Myślę, że nie da się tego jednoznacznie stwierdzić. (?) Ale dzięki za opinię.

W zasadzie to najpierw posłucham Waszych odpowiedzi na postawione przeze mnie pytania, a potem powiem, co myślę na ten temat...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Delirium
PostWysłany: Nie 20:13, 05 Lip 2009 
miss destruction

Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 2318
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Olympia


Aaa no i myślę że dobra inspiracja nie jest zła Wink. Tylko żeby nie myśleć kategoriami co by zrobiła np. Courtney na moim miejscu Razz. Po prostu nie wkładać na siebie czyjejś skóry czasem o rozmiar za małej. Jakby nie było - ciekawy temat. Też z chęcią zobaczę co inni powiedzą na ten temat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Babydoll
PostWysłany: Nie 21:53, 05 Lip 2009 
the bad seed*

Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bloomsbury


O, przypomniałaś mi iście ciekawy okres w moim życiu, kiedy to posiadałam konto na fotce x] No, i tam założyłam klan Nancy, nawet sporo osób się zapisało!
Ogólnie kiedy odkryłam Nancy (a było to później niż odkryłam Courtney), to skojarzenie nasunęło mi się od razu. To chyba oczywiste... Nancy jest w pewien sposób bardzo inspirującą postacią, a na pewno intrygującą...
A co do kopiowania - podobają mi się sukienki Courtney i ogólnie jej styl ubierania. Oraz czerwona szminka, którą za jej sprawą polubiłam. To chyba wszystko, jeżeli o mnie chodzi. Podziwiam ją za wiele innych rzeczy, ale... Ja jestem po prostu inna. Nie potrafiłabym być taka jak ona. I nawet nie próbuję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Panna Migotka
PostWysłany: Pon 14:31, 06 Lip 2009 
sonic nurse

Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 1406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sex Shop


Jakie śliczne zdjęcia Nancy tu widzę! inlove Evil
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Delirium
PostWysłany: Wto 13:04, 07 Lip 2009 
miss destruction

Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 2318
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Olympia


Babydoll napisał:
podobają mi się sukienki Courtney i ogólnie jej styl ubierania. Oraz czerwona szminka, którą za jej sprawą polubiłam. To chyba wszystko, jeżeli o mnie chodzi. Podziwiam ją za wiele innych rzeczy, ale... Ja jestem po prostu inna. Nie potrafiłabym być taka jak ona. I nawet nie próbuję.


Mogę się pod tym podpisać rękami i nogami Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Panna Migotka
PostWysłany: Nie 9:30, 12 Lip 2009 
sonic nurse

Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 1406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sex Shop


Courtney ma u mnie 1:0
to jest, są u niej cechy, rzeczy, które mi się cholernie podobają i takie, których znieść nie mogę i dlatego nigdy ona nie będzie moją idolką. Współczuję tym, którzy są w nią zapatrzeni fanatycznie. Bo są tacy. Ja potrafię przyznać, że Courtney nie potrafi śpiewać czy, że America's Sweetheart to była jedna z najgorszych płyt w historii.

Bardzo mi się podoba to jak wygląda, te duże kocie zielone oczy, blond loczki, duże usta... uważam, że była bardzo piękna póki się nie zmarnowała. Może nawet NAJPIĘKNIEJSZA.
No i mam świra na punkcie jej sukienek, lubię ten jej klimacik.

A idolki to mam inne: Kim Gordon, Alison Goldfrapp, Marianne Faithfull...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
V
PostWysłany: Nie 12:17, 12 Lip 2009 
vvitchy

Dołączył: 14 Sie 2008
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Toruń


Powiem Wam, że właśnie mając na uwadze fanatyczki Courtney, założyłam ten temat. Są takie, na szczęście rzadko.
Totalnie nie jestem za tym, aby powielać Courtney w pełni. Zresztą nie da się. Tym, co sądzą, że się da - gratuluję odwagi. I być może głupoty.
Myślę, że każda z nas ma w swojej głowie własny obraz Courtney. Próbując sobie kiedyś wytłumaczyć moją fascynację, doszłam do wniosku, że Courtney na pewno nie jest do końca taka, jak ją postrzegam. Jest wyidealizowana. Jest zindywidualizowana. Jest w głównej mierze wyobrażona.
I nie potrafię określić podstaw, dzięki którym owo kochane wyobrażenie powstało. Jasne, mogę rzucić hasłami typu: czerwona szminka, babydoll sukienki, bezkompromisowość i szczerość. Ale to też nie to. Nie da się tego ująć słowami. Nie znam prawdziwej Courtney, ale to, czym ona jest "w moich oczach", jest wspaniałe. Ale oczywiście nie idealne i nie bez wad! Ale to inna historia, równie urokliwa.

Myślę, że u Was jest podobnie. Każda ma jakiś obraz Courtney w umyśle i ceni ją za coś innego, choć można wyodrębnić parę czynników w miarę uniwersalnych. Ale po co to robić? Cały urok w tym, że można z Courtney czerpać to, co najlepsze - zależnie od własnego charakteru, własnej osobowości
Powrót do góry
Zobacz profil autora
burlleska
PostWysłany: Pią 13:03, 17 Lip 2009 
lotta love

Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 904
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: cbgb


Bardzo ciekawy temat.
Nancy- dopiero od niedawna zainteresowałam się jej osobą. I faktycznie, pojawiło się w mojej głowie pewne powiązanie z Courtney.
I powiem wam tak- zarówno Nancy jak i Courtney nie są dla mnie idolkami, autorytetami, ale są dla mnie inspiracją. Od dłuższego czasu imponują mi osoby niemoralne, brudne, całkiem inne niż ja. I doszłam do wniosku, że tak jest, ponieważ cały czas ukrywam siebie wewnątrz, duszę moją osobowość i odczucia w środku, jestem introwertyczką. Na zewnątrz jestem ułożona, spokojna, ale w duszy mam coś takiego, że czuję np. z Courtney taką więź. Cholera, nie potrafię tego wytłumaczyć.
Ale tak jak powiedziałam- inspiracja, nic więcej. Nie potrafiłabym postawić sobie Courtney jako wzoru do naśladowania na codzień, w typowym zachowaniu z ludźmi. Jednak coś we mnie takiego siedzi, że "czuję ją". Gdyby nie Courtney, nie pokochałabym przepychu, krzyku, spontaniczności, brudu, koronek i czerwieni na ustach. Tacy ludzie są potrzebni, żeby kolorować nam życie i pokazywać je z innej perspektywy.
Kocham zdjęcia Courtney, mam ich mnóstwo w pokoju, uwielbiam na nie patrzeć, rysować je i myśleć, że "cholera, ktoś żyje tak mocno, korzysta z tego co daje świat, a ja tu siedzę i gniję w czterech ścianach". Z jednej strony to motywuje, a z drugiej cie zabija. Chciałabym, aby to wewnętrzne alter-ego które mam, wyszło do normalnego, codziennego życia.


Ostatnio zmieniony przez burlleska dnia Pią 13:06, 17 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
V
PostWysłany: Pią 14:21, 17 Lip 2009 
vvitchy

Dołączył: 14 Sie 2008
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Toruń


W pełni Cię rozumiem.

Nazwy są względne, nie wiadomo czy to tylko inspiracja, czy fascynacja, czy niemożność życia inaczej. Wydaje mi się, że słowo fascynacja jest najbardziej trafne. Nie byłoby jej, gdyby nie nasze wewnętrzne uwarunkowania; nie byłoby fascynacji bez pewnej tęsknoty do życia, które prowadzi(ła) Court. Taka tęsknota to fundament tej fascynacji.

I oczywiście nie ma nic w tym złego. Wszystko jest OK, jeśli można dzięki temu stać się lepszym człowiekiem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Panna Migotka
PostWysłany: Czw 17:44, 23 Lip 2009 
sonic nurse

Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 1406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sex Shop


Ta idealizacja o której pisała V - mam dokładnie to samo. Ogólnie mam tendencję do idealizowania ludzi.

Jeszcze nie pisałam o dwóch sprawach.

Piewrsza - Courtney wzbudza we mnie jakieś takie opiekuńcze uczucia, nie wiem jak to ująć. Mam ochotę z nią porozmawiać, pomóc poskładać to jej złamane życie... heh... zrobić jej kawy z mleczkiem... albo lody z bitą śmietanką... Zresztą co lubi. A na pewno lubi coś miłego. Wink

Druga kwestia, której żadna z nas nie poruszyła do tej pory a ona istnieje przecież też.
Courtney kręci. Nie powiem. Mnie kręci cholernie. Z łóżka bym jej nie wyrzuciła
Ale tylko jej. Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Delirium
PostWysłany: Pią 16:36, 24 Lip 2009 
miss destruction

Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 2318
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Olympia


No w sumie ja też bym jej z łóżka nie wyrzuciła xD. Wolałabym ją od niejednego faceta Evil Love.

Nie wiem czy to ma coś do rzeczy, ale kiedy napisałaś o tych opiekuńczuch uczuciach, mogę wyznać że ja zawsze mam opiekuńcze uczucia w stosunku do ćpunów. Zawsze właśnie mam ochotę ich przytulić i im pomóc itp. itd. Wink.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
V
PostWysłany: Śro 9:35, 29 Lip 2009 
vvitchy

Dołączył: 14 Sie 2008
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Toruń


Nie powiem, że jestem zszokowana Waszymi upodobaniami seksualnymi względem Courtney, ale zaskoczona jestem. (?) Ja nigdy nie myślałam o niej w takich kategoriach, no chyba że byłyby lata 90-te, a ja byłabym gdzieś w pobliżu Miss Love. Heart Haha. Evil Ale ogólnie takich uczuć związanych z chęcią opieki nie mam, o ustach Court też nie marzę, nie wiem... Nawet jak jestem proszona o wymienienie kobiet, które mi się podobają, to fakt - mówię o Courtney, ale jest ona na końcu mojej wyliczanki, no i jeszcze dodaję, że tylko Courtney piękna i młoda... ;s Nie obecna.

Ostatnio zmieniony przez V dnia Śro 9:36, 29 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Delirium
PostWysłany: Śro 17:27, 29 Lip 2009 
miss destruction

Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 2318
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Olympia


Haha. Courtney to i tak jest taka baba z jajami xD. Więc wiesz Evil
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 3
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Forum C O U R T N E Y H O L E Strona Główna  ~  KOBIETKI

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach