Forum C O U R T N E Y H O L E Strona Główna
Autor Wiadomość
<   ŻYCIE PRYWATNE / Courtney & Kurt   ~   Czy to Courtney zabiła Kurta?
Babydoll
PostWysłany: Czw 20:12, 04 Gru 2008 
the bad seed*

Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bloomsbury


No niiieee... Jaką spiskową teorię wysnułaś, Migotka, nieźle Wink Chyba bym na to nie wpadła Very Happy Ale by było, gdyby się okazało że było właśnie tak! Mina by zrzedła antyfanom Court Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Panna Migotka
PostWysłany: Pią 11:05, 05 Gru 2008 
sonic nurse

Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 1406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sex Shop


Właściwie to mi chodziło o to, dlaczego zabiła Kurta a Frances już nie. Smile Mogła zabić ich oboje przecież, albo samą Frances. W zasadzie to gdyby była taką suką i niewyżytą seryjną morderczynią jak ją widzą niektórzy to chyba nie miała by najmniejszych wyrzutów by usunąć ciążę... albo małe dziecko wywalić za okno... chyba... no nie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
V
PostWysłany: Pią 22:33, 05 Gru 2008 
vvitchy

Dołączył: 14 Sie 2008
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Toruń


E tam,
nikt nie widział, nikt nie słyszał,
nikt nie wie i nie będzie wiedział, jak było naprawdę.

Chociaż nie zdziwiłabym się, gdyby wyszły na jaw jakieś nowe fakty. Ta sprawa jest dość rozchwiana, mimo dużego upływu czasu i mimo, że mamy całkiem inną, nową Courtney, która kocha inaczej.

Cobaina szkoda. Beznadziejny, żałosny przypadek, słaba, cyniczna, zagubiona osobowość, niemniej jednak wielka charyzma, artyzm i wrażliwość.

Och i ach. Czytam nową biografię i zbiera mi się na tego typu refleksje. Wybaczcie truizmy. Pewnie czytałyście podobne rzeczy 1000 razy.
A stereotypowy fan... Faktycznie, to też są beznadziejne przypadki... Szkoda, że tak się dzieje. To infantylne, i tyle.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Delirium
PostWysłany: Sob 15:48, 06 Gru 2008 
miss destruction

Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 2318
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Olympia


W sumie jak na to tak patrze to to jest śmieszne i żałosne. Zarównonienawidzenie kogoś, bez jakichkolwiek podstawa (współczumę tym ludziom). Ubóstwianie Kurta ponad wszystko i tym podobne rzeczy ... Postępów nie ma i pewnie nie będzie. A każda książka pokazuje nam coś, w inny sposób, aż w końcu nic nie wiadomo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
V
PostWysłany: Nie 19:11, 07 Gru 2008 
vvitchy

Dołączył: 14 Sie 2008
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Toruń


Kiedyś weszłam na jakąś typową fanowską stronę i zrobiło mi się niedobrze, gdy zobaczyłam, że nastawienie ludzi do Nirvany, Cobaina, Courtney jest takie samo, jak przed czterema laty, gdy zaczynałam podobne osądy czytać.
Dziś nie przebrnęłabym już przez żaden podobny, arogancki, bezpodstawny osąd małolaty odkrywającego Amerykę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Panna Migotka
PostWysłany: Pon 10:44, 08 Gru 2008 
sonic nurse

Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 1406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sex Shop


Amerykę Słithart.

No ja muszę powiedzieć, że mnie też to irytuje. I ciągle tylko: "suka", "dziwka", "ona zabiła Kurta", "nienawidze jej"... tylko tyle, nic innego nie potrafią powiedzieć. Może oprócz: "bedzie się smażyć w piekle za to, że zabiła Kurta" albo "ale ona jest brzydka"......... Toilet monster
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Delirium
PostWysłany: Pon 17:28, 08 Gru 2008 
miss destruction

Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 2318
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Olympia


Wiesz, rozumiem że można powiedzieć że się kogoś nielubi. Ale takie bezpodstawne teksty to nie wiem, w przedszkolu się mówi. Zawsze się zastanawiam kiedy do tego dojdą że to bez sensu. Po co kogoś nienawidzić, rozumiem jakbym miała podejrzenia że jest winna śmierci mojego ojca, albo kogoś z rodziny. A nie człowieka który w sumie jest mi totalnie obcy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
V
PostWysłany: Pon 18:31, 08 Gru 2008 
vvitchy

Dołączył: 14 Sie 2008
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Toruń


Jedno mnie pociesza, że ludzie mają do niej takie nastawienie, mianowicie myślę, że w jakiejś części ona na takie traktowanie zasługuje.

Takie nastawienie dzieciaków nie bierze się znikąd, a wracając do źródła, kilkanaście lat wstecz, to myślę, że nietrudno zauważyć, że jest nim stosunek ludzi żyjących równolegle do wydarzeń związanych z małżeństwem Cobainów, działalnością Nirvany. Już wtedy nie była lubiana, zaznaczmy, że nawet przez członków zespołu jej męża (ups?). Swoją postawą, zadziornością, kłótliwością - zapracowała sama na to, jak odbierają ją inni.

Nie będę Wam opowiadać tej najnowszej biografii Nirvany, ale znowu przypomniała mi się pewna kwestia w niej zawarta. Krótko mówiąc, nabluzgano na Madonnę tak, aby udowodnić, że Courtney jest od niej lepsza. To było żałosne i nie na miejscu.
Zawsze mierzyła siebie cudzą miarą, Kurta czy... no chyba Madonny właśnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Babydoll
PostWysłany: Pon 18:41, 08 Gru 2008 
the bad seed*

Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bloomsbury


No tak, ale to że była pyskata i tak dalej nie powoduje automatycznie, że mogłaby kogoś zabić czy tam zlecić zabójstwo. Ludzie nie nienawidzą jej tak zwyczajnie, 90% z nich nienawidzi jej za zabicie Kurt'a Ekhm Bo nie lubić to każdy może każdego. Inna sprawa osądzać czy posądzać, w dodatku w ogóle nieznaną osobę, znaną tylko z mediów, które wiadomo jak działają. No ale jeżeli ktoś wierzy telewizjii czy prasie kolorowej... No to gratulacje Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
V
PostWysłany: Pon 18:53, 08 Gru 2008 
vvitchy

Dołączył: 14 Sie 2008
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Toruń


Jasne, że nie twierdzę, że ich nienawiść jest uzasadniona, ale cofając się do wspomnianego źródła - po prostu nie dziwię się jej zbytnio.
To się wykształciło na przestrzeni lat. Omijam przypadek 13-letniej Asi, która w zeszłym miesiącu natknęła się na Nirvanę, w związku z czym twierdzi, że punx not dead, agrafki są fajne, a Courtney to suka, bo zabiła męża. Wracam do kwintesencji wydarzeń i nią tłumaczę jej następstwa.

Dziś Courtney nie naraża się opinii publicznej, coś tam sobie brzdęka na gitarce, coś tam sobie poprawia na twarzy, usta czy tam jakąś część ciała, pogodziła się w którymś momencie, że jest spalona i jej marzenia o wielkiej, pozytywnej oczywiście, sławie - nie ziszczą się - i żyje sobie dalej, spoko. No w sumie jej początkowe wymagania co do sławy były niewielkie, były alternatywne, punkowe, ot rewolucja kobiet w świecie rocka. Ale potem? Aktorstwo, Hollywood? Gdzie dawne ideały? Osobiście nie chciałabym być nią dziś, może Courtney w latach 90-tych tak. Ale nie Courtney dziś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Panna Migotka
PostWysłany: Wto 9:11, 09 Gru 2008 
sonic nurse

Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 1406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sex Shop


Chyba nikt by nie chciał się już zamienić z Courtney... może jakiś transwestyta. Wink

A co do bluzgania na nią - w pewnym momencie faktycznie pomyślałam sobie, że stara na to zasługuje. Że ta książka, pewnie nie jest prawdziwa, ale to taki klaps wymierzony w tą białą suczą pupcię... green

Inna sprawa to ci żałośni fani Nirvany, którzy nie potrafią się wysłowić. oughhh
Powrót do góry
Zobacz profil autora
V
PostWysłany: Wto 15:15, 09 Gru 2008 
vvitchy

Dołączył: 14 Sie 2008
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Toruń


Wracam właśnie ze szkoły i twierdzę w tym konkretnym momencie, że Courtney zasłużyła na takie traktowanie. Przede wszystkim za niemoc dogadania się z rozwiązaną Nirvaną i za wydanie dzienników Kurta czy tam ogólne odsprzedawanie jego twórczości... Dla mnie to jakiś brak należnego szacunku, miłości. Trochę można, ale bez przekraczania granic... The end
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Babydoll
PostWysłany: Śro 10:28, 10 Gru 2008 
the bad seed*

Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bloomsbury


Mi tam się wydaje, że z tym dogadaniem się z Nirvaną to nie wszystko jest takie proste i jasne. Były nieporozumienia, to fakt, no ale to oczywiste że wszyscy zwalili winę na Courtney, a nie na przykład na fajnego i zabawnego Dave'a. Nie uważam, że Court jest niewinna, ale na pewno sprawa nie jest tak jednostronna.
A co do Dzienników to też można rozpatrywać to różnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Delirium
PostWysłany: Śro 13:14, 10 Gru 2008 
miss destruction

Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 2318
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Olympia


Pozatym każdy popełnia błędy. I czasem pod wpływem chwili popełnia się głupie decyzje Razz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Babydoll
PostWysłany: Czw 10:32, 11 Gru 2008 
the bad seed*

Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bloomsbury


Jak już chyba kiedyś pisałam, jeżeli zleciłaby lub zabiłaby, to moim zdaniem wyszłoby to na jaw już do tej pory. A te wszystkie książki o spiskowych teoriach... No cóż, może i są napisane wiarygodnie, ale kto z nas może to zweryfikować?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 4 z 6
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Forum C O U R T N E Y H O L E Strona Główna  ~  ŻYCIE PRYWATNE / Courtney & Kurt

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach