Forum C O U R T N E Y H O L E Strona Główna
Autor Wiadomość
<   MEDIA / artykuły   ~   Strange Love - Vanity Fair 1992
Babydoll
PostWysłany: Pią 2:38, 12 Mar 2010 
the bad seed*

Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bloomsbury


Głośny artykuł w Vanity Fair z września 1992 by Lynn Hirschberg. Być może jeszcze nie miałyście okazji czytać.


STRANGE LOVE [ja tu widzę potrójne dno, a wy? Wink]

Courtney Love się spóźnia. Ona prawie zawsze jest spóźniona, i to nie o dziesięć czy piętnaście minut, ale zazwyczaj więcej niż godzinę. Spóźnia się na próby generalne zespołu, spóźniała się, kiedy była striptizerką, spóźniła się nawet na spotkanie z szefem wytwórni płytowej, który chciał podpisać kontrakt z Hole. Courtney zakłada, że ludzie mogą poczekać. Zakłada, że ludzie i tak będą jej wybaczać, mimo wpatrywania się w zegarek i drzwi i zastanawiania się, gdzie ona się do cholery podziewa. A ludzie, istotnie, wybaczają jej. Dopóki, dopóty nie mogą już dłużej tego znieść, wpadają w furię i idą w swoją stronę. Ale do tego czasu Courtney już tam nie ma - jest gdzieś indziej, zmuszając do czekania kogoś innego.

Kiedy w końcu się zjawia, zjawia się w pełnym tego słowa znaczeniu. Gdy jesteś spóźniony o godzinę, możesz zrobić naprawdę wielkie wejście. Jest wysoka i dobrze zbudowana [ang. big-boned, coś w stylu grzeczniejszego synonimu słowa 'gruba' - babydoll], a jej włosy do ramion wyglądają jak mop i są ufarbowane na żółty blond. Ciemne odrosty wyeksponowane są nie bez celu – nic co dotyczy Courtney nie jest przypadkowe - a dziś w kilka kosmyków wpięła plastikową spinkę w kształcie kokardy. Jest ubrana w czarne, podarte pończochy, o rozmiar za małą sukienkę w stylu vintage oraz parę czarnych chodaków [ang. clogs - drewniana podeszwa i skórzany wierzch - babydoll]. Jej cera, mocno upudrowana w celu pokrycia wysypu trądziku, jest bardzo blada, a usta pomalowane są na jaskrawoczerwono. Ma piękne, regularne, niebiesko-zielone oczy, które starannie wymalowała, ale uwaga skupia się i tak na ustach. Ona cała jest tą czerwoną szminką.

I mówi. Słowna pirotechnika zaczyna się od momentu, w którym siada przy stoliku w City, ulubionej restauracji Courtney w pobliżu jej domu w Los Angeles. Masz wrażenie, że potrafi prowadzić monolog dwadzieścia cztery godziny na dobę, czasem tylko włączając do niego innych. Kiedy nie mówi, wydaje się, że tak naprawdę cię nie słucha - zamiast tego jest zaabsorbowana zastanawianiem się: kim jest ta osoba? O co jej chodzi? Czego mogę się od niej nauczyć, co mogę od niej wyciągnąć? Takie myśli kursują przez jej mózg. W przypadku Courtney nie chodzi o intrygę, ale bardziej o koncentrację. Od początku wiedziała czego chce, a chciała być gwiazdą. A precyzyjniej - Courtney od zawsze sądziła, że jest gwiazdą. Po prostu czekała, kiedy wszyscy wokół obudzą się i to zauważą.

Wygląda na to, że po kilku falstartach - karierze aktorskiej, która nie do końca wypaliła, chwilowym graniu w innych zespołach, z których nic nie wyszło - teraz Courtney ma swoje pięć minut. Wraz z zespołem Hole właśnie podpisała kontrakt na milion dolarów; jest żoną Kurt'a Cobain'a, wokalisty Nirvany, a w środku królestwa sceny alternatywnej jest postrzegana jako osoba z osobowością ofiary katastrofy kolejowej: może i jest okropna, ale nie możesz oderwać od niej wzroku.

Jej wyczucie czasu jest doskonałe: w przeddzień ogromnego sukcesu Nirvany, ekstremalnie utalentowanego zespołu z Seattle, który zaskoczył wszystkich sprzedając jak dotąd ponad siedem milionów płyt na całym świecie, panuje szał na podpisywanie kontraktów z innymi punkowo-grunge'owo-undergroundowymi zespołami. Muzyka jest zróżnicowana - od niemalże popu po głośny trash - jedynym ogniwem łączącym to wszystko jest fakt, iż większość tych kapel ma kontrakt z niezależnymi wytwórniami, a ich przesłanie skierowane jest do młodzieży w wieku okołolicealnym. W chwili obecnej nikt nie jest w stanie wcisnąć się na pokład samolotu lecącego do Seattle czy Portland - mówi Ed Rosenblatt, szef Geffen Records, wytwórni Nirvany. Wszystkie loty zabukowane są przez ludzi z A&R, lecących tam, aby odkryć następną Nirvanę.

W sierpniu zeszłego roku Hole, zespół, który jest o wiele bardziej ekstremalny i mniej melodyjny niż Nirvana, wydał płytę Pretty on the Inside w Caroline Records, niezależnej wytwórni będącej oddziałem Virgin. Płyta jest bardzo trudna w odbiorze - śpiew Courtney to mieszanka chrypliwego wrzasku i pisku - ale jej zdolności w pisaniu piosenek, które były porównywane do zdolności Joni Mitchell, mają moc. 'Pretty on the Inside' - pisze Elizabeth Wurtzel w The New Yorker - jest płytą tak kakofoniczną (pełno w niej zgrzytów, szorstkich i nieprzyjemnych popłuczyn hałasów), że naprawdę niewiele osób jest w stanie przesłuchać jej po raz pierwszy w całości, i dać sobie tyle czasu na osłuchanie się, ile potrzeba, by stwierdzić, iż jest to prawdopodobnie najbardziej fascynujący album wydany w 1991 roku.

Post-feministyczna postawa Courtney (ona ma moc - po prostu chce być kochana) odbija się w jej piosenkach. Tematy, o których śpiewa - gwałt i aborcja, że wymienię tylko te dwa, są ekstremalnie prowokujące. Rozetnij mnie i ssij moje rany - śpiewa o seksie. Nie martw się, kochanie, już nigdy więcej nie będziesz tak okropnie śmierdzieć - intonuje na temat źle wykonanej aborcji. W najlepszej piosence, Doll Parts, staje się introspektywna: Chcę być dziewczyną z największym kawałkiem ciastka/on kocha te rzeczy tylko dlatego, że kocha patrzeć jak się psują/tak doskonale to udaję, przekroczyłam granice fałszerstwa/kiedyś będziecie cierpieć tak, jak ja.

Nawet przed olbrzymim sukcesem Nirvany, zespół Hole był łączony z Babes in Toyland, L7, The Nymphs i innymi zespołami undergroundowymi z kobietami na czele. Mimo że te zespoły znacząco się od siebie różniły i zażarcie ze sobą współzawodniczyły, wszystkie je określano mianem foxcore. A kiedy płyta Nevermind Nirvany zaczęła sprzedawać się jak świeże bułeczki, te tak zwane foxcore'owe zespoły nagle stały się zdolne do kariery komercyjnej. Jest coś takiego jak rynek muzyczny przed pojawieniem się Nirvany i po pojawieniu się Nirvany - mówi Gary Gersh, facet, który podpisał kontrakt z Nirvaną. Ale jeżeli jesteś tutaj i próbujesz znaleźć następną Nirvanę, gonisz własny ogon. W tej grze nie chodzi o znalezienie kolejnej Nirvany, bo kolejnej Nirvany nie będzie.

Jest to w pewnym sensie przeznaczenie, że pierwszą dużą firmą płytową zainteresowaną podpisaniem kontraktu z Courtney Love, była nowopowstała, należąca do Madonny wytwórnia Maverick. W środku roku 1991, Guy Oseary, entuzjastyczny dziewiętnastolatek pracujący dla Madonny i jej managera Freddy'ego De Mann'a, wspomniał szefom wtedy jeszcze nienazwanej wytwórni o Hole. Skontaktował się też z prawniczką Courtney, Rosemary Carroll. I tak rozpoczęła się Hole-mania. Courtney reżyserowała tę grę od samego początku - mówi Carroll. Zawsze była świadoma tego biznesu i jej własnego w nim miejsca.

Courtney twierdzi, że nigdy nie chciała kontraktu z Maverick. Freddy chciałby, żebym jeździła na słoniach - mówi. Oni nie wiedzą, jaka jestem. Dla nich jestem obrazem wizualnym, kropka. Obecność Madonny martwiła ją jeszcze bardziej - nie chciała dzielić się światłami reflektorów z pierwszą blond boginią minionej dekady. Zainteresowanie Madonny moją osobą było jak zainteresowanie Drakuli swoją najświeższą ofiarą.

Ale Courtney, która jest bardzo bystra, wiedziała, że jedna oferta może pobudzić kolejne. W dodatku miała innego asa w rękawie - zanim rok 1991 dobiegł końca, chodziła już na randki z Kurt'em Cobain'em. Kiedy razem z Hole wyjechała do Anglii, nie omieszkała wspomnieć o zainteresowaniu Madonny i o jej nowym chłopaku. Udzieliła mnóstwa wywiadów, a notorycznie zmienne brytyjskie magazyny muzyczne, które adorowały jej grunge'owe brzmienie i jej podarte sukienki w stylu lat trzydziestych, ogłosiły ją ich nowym geniuszem. Brytyjskie tabloidy określały mnie jako długonogą i oszałamiającą - wspomina. Najlepszy artykuł był o Madonnie. Było tam naprawdę wielkie zdjęcie mnie jako blondynki i naprawdę małe zdjęcie Madonny jako brunetki. Ten kawałek wycięłam.

Co się tyczy powyższego, Oseary, który postrzegał Courtney i Hole jako własne odkrycie, był zszokowany. Historie w prasie brytyjskiej brzmiały: 'Madonna nie ma AIDS i chce podpisać kontrakt z Hole' - wspomina poddenerwowanym głosem. Odtąd stosowano określenie 'Hole Madonny'. Nagle staliśmy się tylko jednym z oferentów. Na kolejnym koncercie Hole pojawiło się trzynastu ludzi z A&R!

No i zaczęło się - pierwsza licytacyjna walka o żeński zespół bez kontraktu (w przemyśle muzycznym niezależne wytwórnie nie są uważane za współzawodników - dopóki nie jesteś w dużej wytwórni, jesteś postrzegany jak ktoś bez kontraktu). Nie jest jasne, czy pozostałym oferentom twórczość Hole się podobała, ani nawet czy ją w ogóle znali - działała tu magiczna kombinacja zainteresowania Madonny, zainteresowania Kurt'a Cobain'a i siła osobowości Courtney. Tak czy owak, Clive Davis, szef Arista Records, rzekomo zaoferował kontrakt wart milion dolarów. Rick Rubin, głowa Def American, był zainteresowany, ale on i Courtney posprzeczali się podczas spotkania. Podobne problemy Courtney miała z Jeff'em Aueroff'em z Virgin. Teraz Kurt - tłumaczy Courtney - jest w stanie iść do Capitolu, wejść na spotkanie, stwierdzić, że nic mu się nie podoba, wyjść w połowie zdania jakiegoś ważnego kolesia, a wszyscy reagują w stylu: 'oto nasz Kurt. Jest taki humorzasty. Nirvana rządzi'. A ja idę i spędzam trzy godziny z Jeff'em Aureoff'em i mówię mu o punk rocku więcej, niż dowiedział się o nim przez całe swoje życie. Przepraszam bardzo, nie chcę być w tej wytwórni, a on popełnił głupi błąd nazywając mnie dziwką.

W końcu kontrakt został podpisany z Garry'm Gersh'em z Geffen, wytwórni Nirvany. Nie zawarliśmy tej umowy dlatego, że ona jest żoną Kurt'a Cobain'a - mówi Ed Rosenblatt. Ale sprawa jest trochę dziwna. Hole to zespół, w który wierzymy, i, oh, tak przy okazji, Courtney jest żoną...

Wart około miliona dolarów kontrakt Courtney jest większy i lepszy niż kontrakt jej męża. Ona i Carroll upierały się przy tym. W kontrakcie dostałam zajebiste rzeczy - chwali się. Zmusiłam ich do przebicia kontraktu Nirvany, ale chciałam jeszcze więcej. Moje prawa autorskie są warte prawie pół miliona i na tym się nie kończy. Jeśli te seksistowskie świnie sądzą, że piszę piosenki razem z Kurt'em, mogą przyjść z jeszcze większą sumą. Robi pauzę. Niezależnie od tego, w jakiej jestem wytwórni, zamierzam być jego żoną - mówi. Mam dość silną osobowość, aby być ponad tym.

Być może. Ale w kręgach, w których obraca się Courtney, Kurt traktowany jest jak świętość. Tymczasem ona przez wielu postrzegana jest jako charyzmatyczna oportunistka. Rozprzestrzeniają się wieści o narkotykowym problemie pary i wielu uważa, że to Courtney wciągnęła Kurt'a w branie heroiny. W tym miesiącu spodziewają się dziecka i nawet najbardziej tolerancyjne osoby z branży obawiają się o jego zdrowie. Przeraża mnie myśl o tym, że Courtney mogła brać narkotyki w czasie, kiedy wiedziała, że jest w ciąży - mówi jedna z bliskich przyjaciółek. Wszyscy martwimy się o to dziecko.

Courtney i Kurt są Sid'em i Nancy lat dziewięćdziesiątych, w dodatku ich dużo inteligentniejszą wersją - mówi jeden z pracowników kierowniczych. Ona będzie sławna, a on już jest sławny, ale zanim coś się wydarzy, zniszczą sami siebie. Wiem, że obydwoje będą wielkimi gwiazdami. Ja po prostu nie chcę być tego częścią.

Courtney słyszała to wszystko już wcześniej i w pewien perwersyjny sposób, dobrze dzięki temu prosperuje. Słyszałam plotkę głoszącą, że Madonna i ja ćpałyśmy razem heroinę - oświadcza raczej radośnie, zapalając papierosa. Słyszałam też, że uprawiam seks na scenie i że mam HIV.

Courtney się śmieje. Żadne z tych stwierdzeń nie jest prawdą, chociaż seks na scenie to powtarzająca się plotka. Teraz - kontynuuje, opierając papierosa o brzeg popielniczki - dostałam szansę udowodnienia swojej wartości. Jeśli to się uda, to świetnie. A jeżeli nie - hej, przecież wyszłam za bogatego gościa!

Courtney stara się o dramatyczny efekt swoich wypowiedzi. Żartuje, a za chwilę już nie. Zuchwalstwo to jeden z kluczy do jej uroku. Wiesz, nie mogę znaleźć podkładu, który utrzymuje się w lecie - mówi, gwałtownie zmieniając temat. Gasi papierosa, grzebie w torebce i idzie do toalety.

Tylko około jednej czwartej tego, co mówi Courtney, to prawda - mówi Kat Bjelland, frontmanka Babes in Toyland. Ale zazwyczaj nikomu nie chce się dociekać, co jest prawdą. Jej chodzi o wizerunek. A to jest interesujące. Irytujące, ale interesujące.

Kiedy rozmowa schodzi na tematy biograficzne, Courtney trudno jest rozszyfrować. Twierdzi, że urodziła się w San Francisco w 1966 (ta data nie jest prawdziwa - Courtney prawdopodobnie ma więcej niż dwadzieścia sześć lat, aczkolwiek niewiele więcej), jej ojciec był zaangażowany w Grateful Dead, a jej matka, która pochodzi z zamożnej rodziny, kształciła się na psychoanalityka (w chwili obecnej Courtney nie rozmawia ani z ojcem, ani z matką, która wychodziła za mąż kilka razy; bliżej jest z czwórką przyrodniego rodzeństwa, z których jedno jest stypendystą w Rodosie).

Courtney nienawidziła szkoły i często się przeprowadzała - ze szkoły z internatem w Nowej Zelandii do szkoły w Australii, a stamtąd do Oregonu, w którym została na dłużej. W wieku dwunastu lat ukradła koszulkę Kiss ze sklepu Woolworth's i była wysłana do ośrodka dla młodocianych przestępców. Tak szczerze - wspomina - to weszłam w to. Dużo mówiono mi o moich wykroczeniach. Przestudiowałam je. Wiele się nauczyłam. Dorastałam bez czyjejkolwiek dyscypliny, a tam nauczyłam się wiele o zaprzeczaniu i odmawianiu. Nie miało to na mnie złego wpływu.

Po trzech latach, w roku 1981, wypuszczono ją i żyła z niewielkiego funduszu powierniczego. Wtedy podjęła już decyzję, że muzyka będzie jej światem. Zaczęła też pracować jako striptizerka - praca w tym zawodzie zapewniła jej przetrwanie w dorosłym świecie. Nie chciałam sprzedawać narkotyków - tłumaczy. Nie chciałam kraść samochodów. Nie chciałam być prostytutką. Więc zostałam striptizerką.

A wtedy byłam gruba - kontynuuje. Nie możesz być gruba i robić striptiz. Mogłabym robić striptiz w Jumbo's Clown Room. Albo pracować za dnia w Seventh Veil. Nie miałam żadnego wabika. Teraz widzę dziewczyny, które próbują być alternatywne. Nie zarobią ani centa. Musisz mieć białe czółenka, różowe bikini, pieprzoną fryzurę, różową szminkę. Złoto, opalenizna i biel. Jeżeli tylko próbujesz przemycić coś od siebie, nie zarobisz żadnych pieniędzy.

Podczas dawania drobnych ogłoszeń do punkowego fanzinu o nazwie Maximum Rock N Roll, Courtney zaczęła korespondować z Jennifer Finch, bratnią duszą mieszkającą w LA. Przyjechałam do niej w odwiedziny - mówi Courtney - i wkroczyłam w świat 'dodatkowej' pracy.

Jennifer pracowała na pół etatu jako punk rockowy statysta w programach telewizyjnych takich jak Quincy and ChiPs i przyprowadziła ze sobą Courtney. Poznałam wtedy wielu ludzi - mówi. Jednym z nich był Alex Cox, który zamierzał wyreżyserować film Sid and Nancy. Wszyscy punk rockowi statyści przyszli na casting do tego filmu - wspomina Courtney. Spotkał mnie, objął mnie ramieniem i powiedział najbardziej wywrotową rzecz, jaka przyszła mu do głowy, żeby wprowadzić mnie w ten świat. To było wtedy, kiedy byłam taka gruba. Ale nie bałam się. Chciałam grać w filmach odkąd Tatum O'Neal zdobył Oscara.

Dostała rolę najlepszej przyjaciółki Nancy Spungen, a potem Cox napisał scenariusz do Straight to Hell, niezrozumiałego spaghetti westernu, i obsadził ją w jednej z głównych ról. Krążyły plotki, że Courtney i Alex byli kochankami, ale Courtney stanowczo temu zaprzecza. Byłam bezpłciowa - mówi. Ludzie mówili, że jesteśmy parą, ponieważ tak tłumaczyli sobie jego zainteresowanie mną. W tamtym okresie nie sypiałam z nikim. Byłam gruba, a kiedy jesteś gruby, nie możesz rozdawać kart. To nie ty masz władzę.

Po zagraniu w Straight to Hell, Courtney zadecydowała (na krótko) odpuścić sobie muzyczne aspiracje i skoncentrować się na aktorstwie. Dostała 20.000 tysięcy dolarów za zagraną rolę, wyprowadziła się z domu Jennifer, wynajęła mieszkanie i kupiła różowy kostium Chanel. Jeździła autobusami - to tej pory nie potrafi prowadzić samochodu, pomimo mieszkania w LA przez dziesięć lat - ale przynajmniej dobrze się ubierała.

Nie do końca temu podołałam - mówi. Mój przyjaciel poszedł na imprezę i powiedział Jennifer: 'Courtney miała na sobie Chanel, a w ręku trzymała kieliszek szampana, ale jej makijaż był dokładnie taki sam jak kiedyś'. To było nie na miejscu. Miałam tę agentkę prasową, która miała obsesję na punkcie Madonny i mnie, i zdecydowała się zrobić ze mnie gwiazdę. Ja temu nie podołałam. Ja tylko chwilowo zakłócałam cyfrowy obraz.

Courtney przyszło do głowy, że można mieć trądzik i wciąż nadawać się na gwiazdę rocka, więc wyprowadziła się do Portland, schudła i zaczęła śpiewać w zespołach, włączając Faith No More, z którymi wyjechała w tournee razem z Guns 'N Roses i Metalliką. Poznała Kat Bjelland i w 1984 lub 1985 Courtney, Jennifer i Kat przeniosły się do San Francisco i założyły zespół Sugar Baby Doll. Nosiłyśmy fartuszki i grałyśmy na Rickenbacker'ach - mówi. To była katastrofa. Nie był to punk rockowy zespół - Sugar Baby Doll był zespołem lżejszym, słodszym. Jennifer i ja nie byłyśmy w to aż tak zaangażowane - wspomina Kat. My chciałyśmy grać punk rocka. Courtney uważała nas za wariatki. Nienawidziła punka.

W świecie alternatywy, najbardziej liczy się uczciwość i referencje - a Courtney jest przedstawiana przez większość jako późne nawrócenie na punka. Byłam bardziej new wave niż hardcore - przyznaje. Uważałam, że cała ta punkowa scena była naprawdę paskudna i mało efektowna. A ja chciałam być efektowna. Teraz jestem w tym, ale wtedy, jeżeli zaprowadziliby mnie na koncert Black Flag (nowatorski punkowy zespół z LA), nie chciałabym w to wejść. Wszyscy ci chłopcy zabijający się nawzajem...

Po całkowitej klęsce w San Francisco, Courtney przeniosła się do Minneapolis i przez krótki czas grała w nowym zespole Kat, Babes in Toyland (Jennifer wróciła do LA i założyła swój własny zespół - L7). Courtney i Kat pokłóciły się, a następnie Courtney wyjechała na Alaskę by pracować jako striptizerka. Potem na krótko przeprowadziła się do Portland, a do końca 1989 roku pojawiła się znów w Los Angeles. Po prostu nie mogłam znieść mieszkania gdzie indziej - tłumaczy. Minneapolis było cholernie bezpretensjonalne. Wszyscy mają swoją flanelową kolekcję i grają w zespołach, nadając im nazwy po przyrządach spawalniczych.

Zamieściła ogłoszenie w gazecie Recycler (chcę założyć zespół; słucham Big Black, Stooges, Sonic Youth i Fleetwood Mac) i robiła striptiz, żeby opłacić czynsz. Pracowałam w Star Strip - mówi. Dziewczyny są tam super zbudowane. Mają trochę klasy. Trzy z nich pieprzyły Axl'a Rose. Wkrótce uformował się zespól Hole i zaczęły się poważne próby.

Kiedy pierwszy raz zobaczyłam ją na scenie, była ubrana jak rasowy debiutant - mówi Rosemary Carroll, prawniczka Courtney. Jej sukienka była rozpruta, a ona cała wyglądała jak jeden wielki bałagan, z wyjątkiem perfekcyjnej, wielkiej różowej kokardy z tyłu sukienki. Była intrygująca, miała prezencję i siłę, która fascynowała.

Zespół Hole grał wokół LA, ale nie zostali odkryci dopóki nie wyjechali do Anglii pod koniec roku 1991. Courtney mogła wskoczyć na wóz z amerykańskimi zespołami foxcore'owo-alternatywnymi (aczkolwiek zapewne się z tym nie zgodzi), ale w Anglii była przyjęta jako oryginał, z jej sukienkami w stylu baby-doll z lat trzydziestych i dziwacznymi piosenkami. Myślałam, że będą mną przerażeni - mówi. Ta głośna kobieta z Ameryki. Ale to zadziałało! Sprzedaliśmy masę płyt.

Wrócili do gwaru w Ameryce. Zaraz potem Courtney została dziewczyną Kurt'a, wydarzyła się cała ta historia z Madonną i wszystkie elementy zaczęły się układać. To nie było dla mnie zaskoczeniem - mówi Courtney. W sensie, ja nie byłam zaskoczona. Zawsze wiedziałam, że tak się stanie.

Jest godzina około siódma wieczorem, wczesne lato. Courtney puka do drzwi jej mieszkania. Zgubiła klucz, zapomniała klucza, albo nie może tego klucza znaleźć. Whatever. KU-RT - podśpiewuje. Podejdź do drzwi.

Po krótkiej chwili oczekiwania, drzwi otwierają się. Gdzie masz swój klucz? - pyta Kurt, który wygląda jakby dopiero wstał. Jest ubrany tylko w spodenki od pidżamy, na ręku ma ozdobioną koralikami, świecącą bransoletkę. Jest niski i bardzo chudy, ma bladą cerę. Jego włosy, które w przeszłości były ufarbowane na czerwono i fioletowo, teraz są koloru blond. Jego oczy są bardzo niebieskie. Jego twarz jest piękna, prawie że delikatna. Jeżeli Courtney prezentuje siłę, to Kurt wydaje się być synonimem delikatności. Wygląda, jakby w każdej chwili mógł się złamać.

Boże, ale tu gorąco - mówi Courtney, wmaszerowując do mieszkania. Kurt wyjaśnia, że odkręcił grzejnik - temperatura w salonie oscyluje chyba w granicach stu stopni. Ciągle mi zimno - mówi Kurt, osuwając się w zagracony fotel. Wygląda na wycieńczonego.

Ich mieszkanie, znajdujące się w Fairfax w LA, jest skąpo umeblowane. Na podłodze leżą gitary w pootwieranych futerałach, a ołtarzyk z Buddą umieszczony jest naprzeciwko jednej ze ścian. Zwiędłe kwiaty stoją w wazonie obok pary przezroczystych, ukazujących anatomię lalek [see-through body-anatomy dolls - nie mogłam wymyślić lepszego tłumaczenia, w każdym razie wiecie o co chodzi - babydoll]. Właściwie to lalki są wszędzie: niemowlaki z porcelanowymi głowami, których Kurt użyje w następnym teledysku Nirvany, plastikowa lalka, którą znalazł podczas trasy, oraz wiele, naprawdę wiele zabawkowych małpek. Na kominku, który cały pokryty jest cukierkowymi sercami i pudełkami w kształcie serc, farbą nagryzmolone są słowa MÓJ NAJLEPSZY PRZYJACIEL. Mieliśmy wczoraj sprzeczkę - wyjaśnia Courtney. Więc napisałam to, żeby mu przypomnieć.

Courtney kontynuuje tour po mieszkaniu, chwaląc się obrazem, który narysowała siostra Kurt'a (przedstawia on Kurt'a w wieku sześciu lat z perkusją) i kolejną lalką z pękniętą głową. W kuchni Courtney poprzyczepiała na szafkach listy. Zrobiła je była dziewczyna Kurt'a - mówi. Znalazłam je, kiedy pogrzebałam w jego rzeczach. Czyta na głos: 1. Dzień dobry! 2. Napełnisz mi bak w samochodzie? 3. Zamieć podłogę w kuchni. 4. Wyczyść wannę. 5. Idź do Kmarta. 6. Rozmień dolara na ćwiartki. To ostatnie najwyraźniej ją rozśmiesza. On nigdy nie zrobił żadnej z tych rzeczy.

Dzwoni telefon. Kurt zniknął w sypialni, odbiera Courtney. Cześć, Dave - mówi. To Dave Grohl, perkusista Nirvany. Zespół od kilku miesięcy robi sobie przerwę, Dave dzwoni z Waszyngtonu. Zaraz go podam - mówi Courtney, bardziej niż lekko zaniepokojonym głosem. Odkłada słuchawkę. Po prostu nazywaj mnie Yoko Love - mówi. KU-RT. Kurt zwija się w kłębek z telefonem, a Courtney przysiada na sofie bez nóg. Jest ubrana w zieloną kwiecistą sukienkę, rozprutą wzdłuż talii pod biustem, więc jej stanik jest wyeksponowany. Oni wszyscy mnie nienawidzą - mówi. Wszyscy mnie kurwa nienawidzą.

To może być prawda. Odkąd w zeszłym roku zaczęły się zaloty Courtney i Kurt'a, rzekomo zantagonizowała Grohl'a i Chris'a Novoselic'a, pozostałych dwóch członków Nirvany. Courtney od zawsze miała ukryty plan - mówi ktoś bliski zespołowi. Kurt nie miał. Z pewnością jest sterowany.

Podczas gdy trudno jest ustalić ten ukryty motyw Courtney w stosunku do Kurt'a, pewnym jest, iż występuje tutaj waśń. Największa niezgoda panuje między Courtney a Shelli, żoną Novoselic'a. Narzekania Courtney nie są do końca jasne - chodzi tutaj o sytuację, w której Shelli jakoby zmusiła Kurt'a do spania w przedpokoju ich domu. Nie pozwoliłam jej przyjść na mój ślub - mówi Courtney.

Courtney definitywnie rozkoszuje się pozycją bycia panią Cobain. To był jeden z jej celów; coś, czego nie zostawiłaby samemu przeznaczeniu. Para po raz pierwszy spotkała się około ośmiu lat temu w Portland. Wtedy - wspomina Courtney - nie było pomiędzy nami uczucia. To było w stylu - 'wpadniesz do mnie?' - 'A zorganizujesz to?' - 'Pieprz się'. Coś w ten deseń.

Do czasu, kiedy spotkali się ponownie, Kurt był już gwiazdą, a Courtney zachowywała się o wiele mniej zdawkowo. Zorientowała się, że, kiedy chodzi o związek, zachowanie agresywne może być bardzo pociągające. Ludzie pytają: 'jak ona zdobyła Kurt'a?' - mówi jeden z przyjaciół. Cóż, zapytała. I nie przyjmowała odmowy.

Courtney nagabywała go miesiącami - zdobyła jego numer, dzwoniła do niego, w wywiadach opowiadała, jak bardzo jest w nim zakochana. Uciekła się nawet do religii. Courtney polowała na najbardziej cool gościa w rock'n'rollu, którym, jej zdaniem, był Kurt - mówi Jimmy Boyle, przyjaciel, który pracował dla Def American. W końcu przekonała łatwego do namowy przyszłego managera, aby dał jej bilety (na samolot i koncert) na występ Nirvany w Chicago.

Byłem w Chicago kiedy skonsumowali swój związek - mówi Danny Goldberg, jeden z szefów Polygram, manager Nirvany, a teraz również Hole. Rozmawialiśmy przez chwilę, a Courtney znalazła sobie drogę do pokoju obok, w którym był Kurt. Nie widziałem iskrzenia, ale faktem jest, że pojechali razem do domu. To było na początku października. W lutym byli małżeństwem.

To nie było takie proste. Na początku Kurt miał obawy. Podobno był zbyt zajęty nagrywaniem a później trasą z Nirvaną, żeby skupiać się na romansowaniu. Kurt jest bardzo bystry - mówi jeden z przyjaciół. Ale jest też nieśmiały. Wielu ludzi myli nieśmiałość z brakiem pewności siebie, ale Kurt naprawdę ma swoje zdanie. Kiedy zjawiła się Courtney, myślę, że pociągała go jej jaskrawość. Było w niej dużo seksualności i myślę, że ona po prostu go tym zdobyła. Wystąpił w telewizji i powiedział, że seks z Courtney był najlepszym pieprzeniem na świecie.

Wciąż jednak istniały problemy. Kurt uważał, że byłam zbyt wymagająca i za bardzo zorientowana na skupianie uwagi - mówi Courtney bez emocji. Uważał, że byłam zbyt okropna. Musiałam zboczyć z własnej ścieżki, by mu zaimponować.

Zanim Kurt oświadczył się (wiedziałam, że powinien poprosić mnie o rękę, inaczej okazałby totalny brak mózgu), Courtney była już w ciąży. Ślub odbył się na Hawajach: Kurt, który najpierw planował założyć sukienkę, ubrał się w pidżamę, a Courtney miała na sobie biały, prześwitujący okaz, który wysechł tak, że o mało nie rozpadł się na kawałki. Miała go na sobie Frances Farmer w jednym z filmów. Podpisali intercyzę (co było jej pomysłem) i nie pojechali na miesiąc miodowy. Całe moje obecne życie jest jak miesiąc miodowy - mówi. Codziennie chodzę do bankomatu.

Wszystko byłoby świetnie, gdyby nie narkotyki. Dwadzieścia różnych osób z przemysłu muzycznego utrzymuje, że Kurt i Courtney byli silnie uzależnieni od heroiny. Wcześniej w tym roku, Kurt powiedział w Rolling Stone, że nie brał heroiny, ale Courtney prezentuje odmienny, ekstremalnie niepokojący obraz. Poszliśmy na popijawę - mówi, odnosząc się do stycznia, kiedy to Nirvana była w NY, żeby wystąpić w Saturday Night Live. Wzięliśmy masę dragów. Najedliśmy się tabletek, poszliśmy do Alphabet City, Kurt założył kapelusz, ja założyłam kapelusz, a potem jaraliśmy trawkę. Upaliliśmy się i poszliśmy do S.N.L. Później brałam heroinę jeszcze przez kilka miesięcy.

To było straszne - wspomina wspólnik biznesowy, który podróżował z nimi w tamtym czasie. Courtney była w ciąży i dawała sobie w żyłę. Kurt wymiotował na ludzi w taksówce. Ani jedno, ani drugie nie miało nad sobą kontroli.

Courtney ma długą przeszłość związaną z narkotykami. Uwielbia Percodan [silny lek przeciwbólowy, pochodny kodeiny - babydoll] (te tabletki wypełniają mnie próżnią), eksperymentowała (z przerwami) z heroiną odkąd skończyła osiemnaście lat, raz szprycowała się nawet w pokoju 101 hotelu Chelsea, w którym zmarła Nancy Spungen. Kurt rzekomo nie zażywał niczego poza alkoholem przed tym, jak poznał Courtney. Przez długi czas próbował być alkoholikiem - mówi Courtney. Ale to do niego nie pasowało.

Po nowojorskiej balandze, sugerowano Courtney, że powinna poddać się aborcji. Odmówiła i, jak powiadają, zrobiła zestaw badań by upewnić się, że z płodem jest wszystko w porządku. Chciała przestać brać - mówi Boyle. Przyniosłem jej zioła na złagodzenie głodu, żeby tak bardzo nie wariowała. Codziennie przynosiłem do jej domu różne rzeczy, ponieważ robienie czegoś takiego dziecku to praktycznie morderstwo.

Jak mówią różne źródła, w marcu Courtney i Kurt poszli na osobny odwyk. Po kilku dniach Courtney wyszła ze szpitala, pojechała do szpitala po Kurt'a i zabrała go stamtąd - mówi pracownik. Nigdy już nie wrócili.

Nie jest jasne, czy w chwili obecnej zażywają coś, czy nie. Aż żal patrzeć na ich mieszkanie - mówi bliski przyjaciel. Ale ostatnio Courtney zaczęła prosić o pomoc.

Courtney zamierza zrobić jedną konkretną rzecz: chce urodzić dziecko. Tego chce również Kurt. W salonie wisi obraz jego autorstwa, w którego centrum umieścił zdjęcie USG płodu. Wiadomo już, że to dziewczynka. Wybrali dla niej imię: Frances Bean Cobain.

Kurt jest osobą odpowiednią do tego, by mieć z nią dziecko - mówi Courtney. Mamy pieniądze. Mogę zatrudnić nianię. Całe to kobiece doświadczenie ciąży i porodu - nie jestem tym zbytnio zainteresowana. Ale to był zły czas na zachodzenie w ciążę i to mi się spodobało. Uśmiecha się. Poza tym, potrzebujemy nowych przyjaciół.

Oto krótkie streszczenie tego, co Kurt powiedział o rozmowie telefonicznej z Dave'em: Dave jest wkurzony - mówi Kurt. Więc co chcesz zrobić? - pyta Courtney. Dlaczego nie założycie nowego zespołu bez Chris'a? [w posiadanej przeze mnie wersji artykułu widnieje właśnie imię Chris, ale chyba to pomyłka, bo sens kolejnego zdania wskazuje, że chodziło o Dave'a - babydoll]. Kurt przez chwilę nie odpowiada. Wygląda na zdenerwowanego. Ale ja chcę Dave'a - mówi. On jest najlepszym pieprzonym perkusistą, jakiego znam.

Przez kilka minut nie mówią nic. Kurt sprawia wrażenie tak zmęczonego, że mógłby spać z otwartymi oczami. Courtney sugeruje, że powinni wyjść kupić papierosy. Będą mnie dręczyć? - pyta Kurt, który, z powodu popularności teledysków Nirvany, jest rozpoznawany wszędzie. Przywyknij do tego! - mówi Courtney. Kurt wzrusza ramionami - nie wygląda, by chciał ruszyć się o choćby centymetr w kierunku świata zewnętrznego. Jesteś taką marudą - mówi Courtney. To frustrujące - wychodzisz za bogatego, rockowego boga, a wszystko co on chce robić to siedzieć w domu i użalać się nad sobą. My nigdy nic nie robimy - biadoli Courtney. Nigdy nie robimy niczego fajnego. Kurt się nie odzywa. OK - mówi wreszcie. Gdzie są kluczyki od samochodu? Kiedy Courtney ich szuka, Kurt wychodzi do sypialni żeby założyć koszulkę. Wiesz, on naprawdę dobrze prowadzi - mówi Courtney, podczas gdy Kurt przeszukuje stos gratów. On lubi bezpieczeństwo.

Właśnie było trzęsienie ziemi - 6.1 w skali Richtera - ale Kurt i Courtney nie zauważają. Są zbyt zajęci zakupami. Kurt jest podekscytowany - ten sklep, American Rag [swoją drogą fajna nazwa - amerykańskie łachy - babydoll] jest ogromny i specjalizuje się w autentycznych ubraniach vintage pomieszanych z ubraniami nowymi, które też wyglądają na vintage. Sklep ten posiada olbrzymią kolekcję używanych jeansów w bardzo małych rozmiarach. Kurt przeszukuje stojak bardzo, bardzo powoli. Dzięki mnie zaczął nosić bokserki - mówi Courtney, pomagając mu znaleźć odpowiedni rozmiar. Nie dasz wiary, jak był tandetny. Nosił bikini. Kolorowe. Tandeta jak mało co.

Courtney niecierpliwi się i odchodzi, aby przeszukać wieszaki z sukienkami. Ma specyficzny styl. Próbuje osiągnąć coś, co nazywa 'kinder-whore look', czyli w grę wchodzą zarówno podarte sukienki z lat trzydziestych, jak i o rozmiar za małe sukienki z lat sześćdziesiątych. Jej fryzura i makijaż pozostają niezmienne: biała cera, czerwone usta, blond włosy z odrostami. To dobry look - wyjaśnia. Jest seksowny, ale możesz usiąść i powiedzieć: 'czytam Camillę Paglia' ['Paglię' trochę głupio brzmi - babydoll].

Courtney uważa ten styl za jej prywatny - aktualnie toczy wojnę z byłą przyjaciółką, Kat Bjelland, z powodu pożyczonej aksamitnej sukienki. A przynajmniej od tego się zaczęło.

Kat wiele ode mnie nakradła - mówi Courtney, uderzając w jeden z jej ulubionych tematów. Sukienki, teksty, riffy, gitary, buty. Starała się nawet zdobyć Kurt'a. To była kropla, która przepełniła czarę. Jestem w stanie pogodzić się z kradzieżą tekstów. Odpuściłam też to, że pojechała do Anglii jako pierwsza w sukience, którą jej pożyczyłam. Teraz nie mogę już nosić tych pieprzonych sukienek w Anglii.

Kat nie jest jedynym celem Courtney - jest przeświadczona o tym, że prawie wszyscy ze sceny muzycznej plądrują jej chwyt, albo że po prostu marnie go naśladują. Courtney nienawidzi Inger Lorre, wokalistki The Nymphs (to pieprzona podłość); gardzi kolejnym świetnym zespołem z Seattle - Pearl Jam (karierowicze, którzy umawiają się z modelkami); jest zła na Faith No More (ich nowa płyta nosi tytuł 'Angel Dust' - ukradli to ode mnie), jest pokłócona z Jennifer Finch z L7 (więcej skradzionych tekstów) oraz jest przekonana, iż Axl Rose to dupek, który też umawia się z modelkami.

I tak dalej. Nie jest zaskakujące, że Courtney ma również kilka wątpliwości dotyczących Madonny. Nie chciałam mieć z nią nic wspólnego, bo nie jest wygodnym wrogiem - mówi Courtney, oglądając wnikliwie navy dress. Nie chcę, aby ona wiedziała cokolwiek o mnie, bo ona kradnie co tylko może. To co mam jest moje, a ona tego, kurwa, mieć nie może. Nie jest i nie będzie w stanie pisać tekstów takich jak ja, a nawet jeżeli pojawi się na scenie z gitarą, nie potrwa to długo. Nie obchodzi mnie, jak zarozumiale i arogancko to brzmi, ale popatrz: w następnym teledysku Madonna będzie miała odrosty. Będzie miała rozmazany makijaż. A to jestem cała ja. Courtney robi krótką przerwę, przykładając sukienkę do ciała żeby sprawdzić, czy to jej rozmiar. Na niektórych zdjęciach wyglądam jak czternastoletnia, poobijana ofiara gwałtu - kontynuuje. A ona chce właśnie takiego image'u. Odpowiedź Madonny na ten poryw? Kim - pyta - jest Courtney Love?

Tym niemniej, Courtney swoje zemsty traktuje bardzo poważnie. Ma to skutek taki, że, poprzez obrzucanie Madonny błotem, w pewien pokręcony sposób Courtney staje się kimś jej równym. Courtney ma urojenia - mówi Bjelland, która nie rozmawiała z nią od roku. Dzwoniłam do niej jakiś czas temu, bo martwiłam się o jej dziecko i o jej zdrowie psychiczne, ale nie oddzwoniła do mnie. W przeszłości zawsze jej wybaczałam, ale już dłużej nie potrafię. Zeszłej nocy miałam sen, że ją zabiłam. Byłam naprawdę szczęśliwa.

Żadna z tych rzeczy nie niepokoi Courtney - nie jest szczególnie zainteresowana konsekwencjami swoich działań. Courtney chce, aby o jej sile wiedziano, i pomimo faktu, iż wszyscy od niej kradną, czuje, że jedną z największych przeszkód w tych przepychankach jest kwestia piękna. Pisała fanzin dla entuzjastów Hole o tytule And She's Not Even Pretty, ponieważ, jak tłumaczy, wiele anty-courtneyowych frakcji mówi: 'ona nawet nie jest ładna'. Nowa gwiazda rocka, Kurt, który powinien poślubić modelkę, poślubił mnie.

Courtney rozkoszuje się tym, przerzuca przez ramię stertę sukienek i idzie do Kurt'a, który wciąż ogląda dokładnie każdą jedną parę jeansów. Wydaje się być jak w transie, a sprzedawcy, z których każdy go rozpoznaje, zachowują dystans. Czyż on nie jest śliczny? - mówi Courtney. Kurt chyba jej nie słyszy. Od czasu do czasu gdzieś wychodzimy i kobiety wpatrują się w niego tak, jakby chciały go pożreć. Kurt kontynuuje powolne posuwanie się wzdłuż wieszaków. Wielu ludzi pragnie kawałeczka całej tej sławy - mówi Courtney. Nie rozumiem tego.

Jest późny wieczór. Kurt siedzi w samochodzie na parkingu przed 7-Eleven, czekając aż Courtney kupi kolację składającą się z ciastek, soku owocowego i papierosów. Kiedy patrzy przez okno, duży van zatrzymuje się nieopodal i wysiada z niego facet obwieszony metalowymi [i nie chodzi tu o tworzywo, hihi - babydoll] akcesoriami. Ma na sobie koszulkę Nirvany.

Ten koleś ma koszulkę Nirvany - mówi Kurt raczej smutno. Heavy-metalowa publiczność nie była czymś, o czym myślał pisząc Smells Like Teen Spirit. Teraz już się do tego przyzwyczaiłem, tak sądzę - mówi łagodnie. Wiele razy widziałem coś takiego.

Sukces komercyjny niszczy twoją wiarygodność w świecie alternatywy. Kurt bardzo troszczy się o bycie wiernym swojej wizji. Nie zagrał na trzydziestych urodzinach Axl'a Rose (Rose jest wielkim fanem Nirvany), odmówił też udziału w letniej trasie Metalliki i Guns 'N Roses. Jednakże, panuje generalna zgodność co do tego, że Nirvana powinna zakończyć istnienie - mówi Bjelland. Oni osiągnęli... Nirwanę. Co więcej mogą osiągnąć?

To jest pokrętna logika, ale to klasyczna mądrość w muzycznej społeczności. Courtney, tamten heavy-metalowiec ma na sobie koszulkę Nirvany - mówi Kurt, kiedy Courtney jest już obok. Wiem - odpowiada ona, chrupiąc ciasteczko. Widziałam go. Mija długa chwila, w której rozważają ten stan rzeczywistości.

Jestem nerwowa, jeżeli chodzi o wiarygodność - mówi wreszcie Courtney. Kurt również jest na tym punkcie przewrażliwiony. Musi radzić sobie z ludźmi lubiącymi jego zespół, a którymi on gardzi. Na przykład: w Reno została zgwałcona dziewczyna. Kiedy sprawcy dokonywali gwałtu, śpiewali 'Polly', piosenkę Nirvany. Courtney robi pauzę. Tacy ludzi słuchają tego zespołu.

Ale istnieją różne rodzaje sławy - kontynuuje Courtney. Na przykład sława w stylu The Replacements. Oni cieszyli się sławą respektu. Wielką sławą respektu. Po prostu nie odbierasz tego źle, nie nabijasz się z tego. A sława typu, przykładowo Pauli Abdul - to jest sława nizin.

Kurt parska śmiechem. Courtney posiada fundamentalne, trafne podejście do spraw biznesowych, które najwyraźniej mu się podoba. Wiarygodność to wiarygodność - mówi Courtney. Wszystkie te wytwórnie podpisują kontrakty z wszystkim, co się rusza z powodu tego, że oni sądzą, iż są w stanie kupić wiarygodność. Oni myślą, że to da się sprzedać. A ja na to: pozwólcie im spróbować. Kurt przekręca klucz w stacyjce. Dlaczego chcę tego, o co mi chodzi? - mówi Courtney, chociaż nikt nie zadał pytania. Musisz dać sobie mały, szczero-zmyślony powód, dla którego brniesz dalej. A moim powodem jest wpływ [ewentualnie oddziaływanie, w każdym razie influence - babydoll]. Kurt się uśmiecha. Wie, o czym Courtney mówi.

Cześć! Minął miesiąc i Kurt brzmi jak nowo narodzony. Jest wesoły! Alarm! Rozmawia ze mną przez telefon z domu w Seattle, gdzie wraz z Courtney mają próby z innymi zespołami. Cudownie jest znów grać z chłopakami - mówi Kurt. Courtney jest w zaawansowanej ciąży, ale nie jest aż taka wielka. Myślę, że nasze dziecko będzie małym elfem.

Cztery godziny później na linii jest Courtney. Ona również brzmi bardzo radośnie, mniej szaleńczo. Ma dużo nowych wieści: chodzą głosy, że Gus Van Sant (reżyser filmów Narkotykowy Cowboy i Moje Własne Idaho) chce obsadzić ją w swoim następnym filmie, znalazła nową basistkę Hole, a wspólnie z Kurt'em kupili dom w Seattle. Nie ma nic lepszego niż być właścicielem ziemskim - mówi. Musisz mieć coś na własność. Tak powiedziałam Kurt'owi.

Nirvana wybiera się w mini-trasę po Skandynawii, a dziecko ma urodzić się na początku września. To ten sam dzień, w którym odbywa się gala się MTV Video Music Awards - mówi Courtney. To bardzo ważne, żeby wtedy zagrał, ale on wcale tak nie uważa. Jeżeli byłaby nim, zagrałabym tam na pewno. Doceniam pieniądze. Kurt tak tego nie postrzega.

To jest typowa Courtney - oczy zwrócone zawsze ku nagrodzie. Słyszałam kilka nowych plotek o mnie - oświadcza radośnie. Że jestem Nike, a Kurt poślubił mnie dla pieniędzy. To dlatego mu się podobam.

Courtney się śmieje. Ciągle mówi się o ich uzależnieniu i ona o tym wie. W całym przemyśle muzycznym panuje trwoga o małą Frances Bean. Najgorszą rzeczą jest - mówi, unikając wspominania o ciągłych plotkach związanych z narkotykami - gdy ludzie mówią, że Kurt pomaga mi to robić. Robi krótką pauzę. Jeżeli już, to Kurt mnie skrzywdził. To posuwa się zbyt daleko, Courtney zatrzymuje się. Nie - mówi. Wszystko układa się naprawdę świetnie. Wszystko się spełnia. Courtney znów się śmieje. Aczkolwiek w każdej chwili wszystko może się zjebać. Nigdy nie wiadomo.


Oficjalnie ogłaszam (chwilowy?) koniec weny na tłumaczenia Razz Aha, za wszelkie pomyłki przepraszam.

I co o tym sądzicie? O błędach merytorycznych (kto jest czyim managerem itepe) już gdzieś tam na forum pisałam. Chodzi mi bardziej o Waszą opinię co do tego, jak została tu przedstawiona Courtney. Bo moim zdaniem nie dałoby się tu wcisnąć ani grama więcej jadu ^^ W skrócie: Courtney to żądna pieniędzy i sławy, idąca po trupach, kłamliwa, arogancka i przebiegła wiedźma z zaburzeniami natury psychicznej, która swój stan pogarsza jeszcze przez zażywanie końskich dawek heroiny i innych niedozwolonych substancji, z premedytacją wciągając w ów nałóg wszystkich wokół, w tym swą nienarodzoną córkę. A Kurt to porażający swoją kruchością i pięknem bóg o nieskazitelnym serduszku, który, och, po prostu dał się zmanipulować.


Ostatnio zmieniony przez Babydoll dnia Pią 16:56, 12 Mar 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
V
PostWysłany: Pią 8:50, 12 Mar 2010 
vvitchy

Dołączył: 14 Sie 2008
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Toruń


Żajebiste, Babydoll. Czytałam to parę razy po angielsku, ale nigdy nie zrozumiałam na tyle jak teraz. I jest ciąg dalszy? Długi ten artykuł. *.*

Co do przedstawienia Courtney - cóż, świat poznaje się na tyle, na ile zna się język go opisujący. Czasem nawet język jest całym światem, słowa. I może dużo prawdy w tym opisie...
Nie wiem. Nigdy się nie dowiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Babydoll
PostWysłany: Pią 11:09, 12 Mar 2010 
the bad seed*

Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bloomsbury


Nie, nie ma już ciągu dalszego, spokojnie Wink

Ja też myślę, że jakaś (pewnie spora) część z tego jest prawdą o Courtney, tyle że przedstawianie jej w tak złym świetle i wylewanie na nią kubła rzygowin co drugie zdanie... A Kurt'a jako aniołka i w ogóle... To brzmi raz że nieprofesjonalnie, dwa - po prostu zaczyna irytować podczas czytania, przynajmniej mnie. Czytając inne artykuły napotyka się na dokładnie te same fakty przedstawione neutralnie albo nawet pozytywnie, że tak to ujmę. No ale autorka ewidentnie miała jakiś cel pisząc to tak, a nie inaczej. Blah blah blah Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
blackoleander
PostWysłany: Pią 13:19, 12 Mar 2010 
white oleander

Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Koszalin / Poznan


Dzięki.

Strange Love - Courtney
Strange Love - Kurtney
Strange Love - Depeche


Ja się rzadko spóźniam, zabijam, gdy ktoś się spóźnia dla mnie!

I niech heavy-metale się schowają. Nienawidzę heavymetalu.

Kurt, kocham Cię,
Courtney, kocham Cię.

Jesteście moimi rodzicami.

Pieprzyć Axl'a, on jest prawie jak rydzyk.
Nienawidzę go.

Kurt nie dał się do końca zmanipulować, wg mnie miał to swoje zdanie. I oni na prawdę się kochali. Jakoś nie pasuje mi do Courtney idącej po trupach do celu takie zeszmacenie się - przecież udając, że kogoś kochasz - szmacisz się. Myślę, że Kurt jej na prawdę się podobał.

Uwielbiam jej osobowość i poglądy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Babydoll
PostWysłany: Pią 14:14, 12 Mar 2010 
the bad seed*

Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bloomsbury


Ależ proszę. Nie ukrywam, że spędziłam nad tym dużo czasu, samo przepisanie zajęłoby cały dzień, a jeszcze z tłumaczeniem... Trzy dni nad tym siedziałam, wyszło 12 stron w Wordzie. Ale miałam wenkę, więc spoko Razz

Btw, nigdzie nie mogę znaleźć żadnego skrawka oryginalnego artykułu, musiały być tam jakieś zdjęcia i tak dalej... Mam tylko sam tekst w formie elektronicznej, ani jednego skana nie widziałam nigdy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Delirium
PostWysłany: Pią 15:39, 12 Mar 2010 
miss destruction

Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 2318
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Olympia


O God Babydoll jesteś boska ! Dziękuję ! Ja również czytałam tylko po engliszowemu, więc wiedziałam 5 przez 10. Niestety nie pamiętam czy to był skan, czy co. Ale poszukam jak bedę miała czas.

Od pierwszego zdania można wyczuć że autor wręcz nienawidzi Courtney, gdzie moim zdaniem, dziennikarze powinni starać się zachować dystans. Bez przesady. Racja - momentami było mi od tej nienawiści niedobrze Razz.

Co do Kurta hmm znowu z niego zrobili taką niemyślącą ciote. Taka sierota co to nie ma nic do powiedzenia, daje sobą kierować. Kukiełka. irytujące.

Dziwny obraz tej pary. Jakby w krzywym zwierciadle Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
V
PostWysłany: Pią 15:51, 12 Mar 2010 
vvitchy

Dołączył: 14 Sie 2008
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Toruń


Zrozumiałam, że jest ciąg dalszy, ale OK.

Co do tytułu, to myślę, że jak najbardziej słuszna jest jeszcze konotacja z filmem Kubricka z lat 60-tych pt. Dr. Strangelove or: How I Learned to Stop Worrying and Love the Bomb. I to skojarzenie najbardziej mi się podoba. Jeśli występuje w tytule aluzja do innych dzieł sztuki, to jest to tzw. (uwaga) implikatura intertekstualna. Nie chce się mądrzyć, po prostu mam potok słów. Very Happy

Oczywiście jeszcze Kurtney i ich miłość jako tako, jak napisała Viola
I jeszcze bardziej oczywiście - Courtney i jej dziwność

Czy się kochali czy się nie kochali - a jak już to jak mocno - ja obstaję przy tym, że nie da się tego określić. Byli tak specyficzną, pokręconą parą... Te zaloty październikowe, potem zajście w ciążę, a potem ślub... Wszystko jakby nie do końca przemyślane, spontaniczne. Czasem naprawdę myślę, że Courtney po prostu miała szczęście, bo gdyby nie Kurt... No, nie byłaby dla nas tą samą Courtney Love
Powrót do góry
Zobacz profil autora
burlleska
PostWysłany: Nie 21:47, 14 Mar 2010 
lotta love

Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 904
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: cbgb


wtf BABYDOLL PADAM NA KOLANA, DZIEKUJE I JUTRO WRACAM I CZYTAM :O:O

jeśli masz ochotę to wyślę ci moją książke o courtney "the real story", też możesz potłumaczyć Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Babydoll
PostWysłany: Nie 21:58, 14 Mar 2010 
the bad seed*

Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bloomsbury


burlleska napisał:
wtf BABYDOLL PADAM NA KOLANA, DZIEKUJE I JUTRO WRACAM I CZYTAM :O:O

Eh, nie ma za co Embarassed Miło mi, że doceniacie moją pracę Smile

burlleska napisał:
jeśli masz ochotę to wyślę ci moją książke o courtney "the real story", też możesz potłumaczyć Very Happy

Serio? A przyślij, chętnie przeczytam bo nie widziałam tego na oczy Very Happy Ale z tym tłumaczeniem to spokojnie, spokojnie, nie tak szybko xP
Powrót do góry
Zobacz profil autora
burlleska
PostWysłany: Pon 17:03, 15 Mar 2010 
lotta love

Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 904
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: cbgb


dobra przeczytała, jakie to mega długaśne, chyba sobie wydrukuję.

tak, wydrukuję jutro gdzieś w jakiejs drukarni. i nie dlatego, że tak została przedstawiona, że wykrzywiona, przerysowana- tak jak mówicie. wydrukuję, bo te jej zdania tutaj zawarte, te poglądy, dialogi, monologi, puenty- ona jest inteligentna, ja to czuję całym sercem. ona ma łeb. ma to coś, ma tę spontaniczność i obeznanie i mądrość i WYOBRAŹNIE. kocham ten artykuł za te jej wypowiedzi, których być może nigdy bym nie przeczytała/usłyszała (mam nadzieję, że chociaż one nie zostały przekręcone, tylko w 100% autentycznie przelane i wplecione w tekst). COURTNEY ah
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Babydoll
PostWysłany: Pią 13:29, 16 Kwi 2010 
the bad seed*

Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bloomsbury


I jak tam, wydrukowałaś? Wink

A co z przesyłką dla mnie? ;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 1
Forum C O U R T N E Y H O L E Strona Główna  ~  MEDIA / artykuły

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach