Forum C O U R T N E Y H O L E Strona Główna
Autor Wiadomość
<   WYDAWNICTWA COURTNEY & HOLE / nobody's daughter   ~   Ulubiony kawałek z ND

Ulubiony kawałek z ND
Nobody's Daughter
5%
 5%  [ 1 ]
Skinny Little Bitch
25%
 25%  [ 5 ]
Honey
5%
 5%  [ 1 ]
Pacific Coast Highway
10%
 10%  [ 2 ]
Samantha
15%
 15%  [ 3 ]
Someone Else's Bed
15%
 15%  [ 3 ]
For Once in Your Life
5%
 5%  [ 1 ]
Letter to God
10%
 10%  [ 2 ]
Loser Dust
5%
 5%  [ 1 ]
How Dirty Girls Get Clean
0%
 0%  [ 0 ]
Never Go Hungry
5%
 5%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 20

burlleska
PostWysłany: Sob 16:01, 04 Wrz 2010 
lotta love

Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 904
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: cbgb


po wielu przesłuchaniach płyty, też doszłam do wniosku że Letter To God jest mym ulubionym. potem PCH... a potem reszta.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SkinnyLittleBitch
PostWysłany: Sob 17:38, 04 Wrz 2010 


Dołączył: 02 Wrz 2010
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdynia


LTG chyba też mój ulubiony..potem SLB
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Delirium
PostWysłany: Nie 12:11, 05 Wrz 2010 
miss destruction

Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 2318
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Olympia


W danym momencie - "SEB"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Babydoll
PostWysłany: Nie 13:01, 05 Wrz 2010 
the bad seed*

Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bloomsbury


Co do Letter to God - to za pewne byłaby z miejsca moja ulubiona piosenka z ND, gdybym nie znała jej wcześniej. Pamiętam, że gdy usłyszałam ją po raz pierwszy, zatkało mnie. Powyłam się nawet chyba. Nie ma opcji, żeby ten utwór był nieszczery, szczerość zawsze mnie rusza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
V
PostWysłany: Nie 16:08, 05 Wrz 2010 
vvitchy

Dołączył: 14 Sie 2008
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Toruń


Ja z Letter To God mam dziwnie - nie moge ocenic czy lubie to czy nie. To jest bardzo intymna piosenka, niemalze modlitwa, wiecie. Dlatego ja nie ujmuje tego w kategoriach lubie czy nie lubie. Wazne, ze dla Courtney to jest wazne. Taki jest chyba wymiar tej piosenki.
Owszem, nic nie zarzucam. Mozna to lubic jako utwor.
Ja po prostu nie jestem sklonna powiedziec, ze lubie, ale takze - ze nie lubie.
Pewnie wiecie, z nim jest taka historia, ze napisala ten kawalek (muzyke) Linda Perry, bo Court chciala cos rownie pieknego jak 'Beautiful' Aguilery (?), ktora to piosenke miala dostac, ale nie dostala. Ale dostala Letter To God.

Edit: o tym to już chyba gdzieś było


Ostatnio zmieniony przez V dnia Nie 16:30, 05 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
majetana
PostWysłany: Nie 22:55, 05 Wrz 2010 


Dołączył: 14 Sie 2010
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź


Nie wierzę - ależ mój Letter skoczył z popularnością Wink Przepraszam..., nie wierzyłam, naprawdę - wiary mi brak najwyraźniej Smile
V - zaciekawiłaś mnie, nawet bardzo: piszesz, że nie jesteś skłonna powiedzieć, że lubisz Letter lub, że go nie lubisz. O ile dobrze mi wiadomo pomiędzy lubię i nie lubię jest: "jest mi obojętne". Nie wiem jednak czy dobrze zgaduję, ale coś czuję, że niespecjalnie podpisałabyś się pod tym stwierdzeniem. Zbyt dużo emocji jak na obojętność Smile Wszystkie trzy jednak jak najbardziej rozumiem (choć do obojętności podchodzę z ostrożnością Smile). Sorki za upierdliwość, ale bardzo jestem ciekawa Twojego stosunku do tej piosenki...
Każda modlitwa jest intymna, taki już los wszystkich rozmów z Bogiem. Na domiar wszystkiego jeszcze, czyjeś osobiste z Nim spotkanie może (choć oczywiście nie musi) być też moim. Wtedy słowa modlitwy, czy też bardziej konkretnie: dramat LTG, przenoszę na swój osobisty kontekst życiowy. To może być mocne uderzenie. A to, co mocne zwykle wywołuje silne emocje. Od emocji już tylko krok do ustosunkowania się: podoba mi się to lub nie. LTG jest zbyt wysycony emocjami, zbyt dramatyczny, zbyt osobisty, a jednocześnie dający przestrzeń do własnej wędrówki, własnego spotkania z Bogiem lub ze sobą samym (to już jak każdy woli), z własną historią, żeby nie wywoływać w słuchaczu jakiegoś oddźwięku. Podejrzewam, że i w Tobie coś wywołał... A skoro tak, to i dałoby się dojść do tego, czy to lubię, czy nie... Jeżeli masz ochotę, podziel się proszę Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
burlleska
PostWysłany: Pon 16:01, 06 Wrz 2010 
lotta love

Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 904
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: cbgb


To aż taka modlitwa nie jest, to jest akt prowokacji i frustracji zamknięty w pięknej piosenkce. Nie sądze, że Courtney tak się modli, a jeśli to modlitwa - chciała pokazać czym dla niej jest. Owszem, intymne, ale nie bez powodu umieszczone na płycie. Do mnie właśnie dlatego trafia, że podzieliła się z tym i mogę odnaleźć pierwiastek podobieństwa, to że mogę się zidentyfikować z tymi słowami. Wiadomo, że Courtney w jako takiego Boga nie wierzy, to jest raczej artystyczne, muzyczne ujęcie tematu.
Tak samo można powiedzieć, że Honey czy Someone Else's Bed jest bardzo osobiste, bo nawet domyślamy się do kogo może być skierowane (samo Honey wiemy jak Courtney wzrusza...), więc to nie jest aż tak odpowiednia podstawa oceny.
Może po prostu trzeba powiedzieć, że to piosenka wyróżniająca się z tej płyty i dlatego trudna w ocenie. Niekoniecznie przez to, że ma formę modlitwy. Napisana w tym samym czasie co Pacific, równie sentymentalna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
V
PostWysłany: Pon 22:27, 06 Wrz 2010 
vvitchy

Dołączył: 14 Sie 2008
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Toruń


Majetana, w pełni zgadzam się z tym, że gdzies miedzy 'lubie' a 'nie lubie' powinna byc obojetnosc, ale masz racje, ze nie jest to dobra nazwa dla emocji, ktore wyzwala we mnie Letter To God. Z tego wynika, ze sa jeszcze inne opcji, co zalezy od indywidualnego postrzegania czlowieka.
Zadajesz dobre pytanie i chcialabym odpowiedziec na nie jak najbardziej OK, ale obawiam sie, ze to nie wyjdzie.
Wg mnie ten utwor... chyba po prostu nie pasuje do Courtney. Jedyny jaki potrafie z nim porownac, choc i tak nie jest to trafne porownanie, to 'Dying' z CS. Byc moze ja zwyczajnie jeszcze nie dostrzeglam magii tego kawalka, a moze i juz nigdy nie uznam jego wartosci.
Jest dla mnie troche naciagany, bo jak burlleska powiedziala, Court przeciez nie wierzy w Boga, jest buddystka, a tam nie ma bogow.
Niemniej jednak zdaje sobie sprawe, ze nie powinnam zanadto laczyc Courtney doslownie ze slowami piosenki, bo to artystyczny przekaz, zgadzam sie z burlleska, ale jednak przewaza u mnie to, ze to nie Courtney, ktora znam.
Mam wrazenie, ze gadam glupoty. Slowa nie oddadza tego, ale ja chyba zwyczajnie nie darze tego kawalku zadnym sentymentem. O, i za doslowny jest.

http://www.youtube.com/watch?v=KXitd8kpUx4

Obejrzalam to pare razy i posluchalam. Chyba juz wiem co bylo ze mna nie tak. Na swoj sposob zszokowal mnie ten utwor i chyba po prostu nie ma slow, ktore okresla co czuje jak go slucham.
KONIEC
Powrót do góry
Zobacz profil autora
majetana
PostWysłany: Wto 22:34, 07 Wrz 2010 


Dołączył: 14 Sie 2010
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź


Dzięki V, jestem usatysfakcjonowana Smile
Ale jeszcze się wtrącę do Letter - może prowokacja też, kto ją tam wie, ale nie specjalnie wierzę, że tylko. I mnie akurat ta piosenka do niej bardzo pasuje. Trochę w innym sensie może. Spotykam, przepraszam za dosadność, tylu życiowych popaprańców, że jakoś nie trudno mi połączyć wcześniejszą Courtney z LTG. Tak naprawdę bywa. I całe szczęście Smile To tylko świadczy o rozwoju. I rozumiem też, że ktoś może nie wierzyć w Boga, ale zwyczajnie mieć potrzebę modlitwy. Chce wyrzucić z siebie wszystko, co gniecie i nie pozwala żyć. Modlitwa w sensie religijnym jest rozmową z Bogiem i sposobem tworzenia z Nim relacji. W aspekcie niereligijnym pozostaje wyrazem potrzeby za symbiotyczną więzią z pierwotnym obiektem. Tak bardziej normalnie może: jest wyrażaniem tęsknoty za stworzeniem bezpiecznej relacji opartej na całkowitym zaufaniu tak jak to wielu osobom przydarzyło się w dzieciństwie, jeżeli miały dobre matki. Wiadomo, z Court było inaczej. A niezaspokojone potrzeby nie znikają, a ewoluują (u niektórych czasem przechodząc w destrukcję, auto też).
Zdarzają się też ludzie, którzy w pewnym momencie sami nie są w stanie stwierdzić czy ich modlitwa ma charakter jedynie psychologiczny czy już religijny. Ale mniejsza z tym jak u Courtney. To nie nasza sprawa Smile
Wow, fascynujące to!!! dzięki za tę wymianę myśli!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
V
PostWysłany: Pią 19:06, 17 Wrz 2010 
vvitchy

Dołączył: 14 Sie 2008
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Toruń


Proszę, proszę, niewiele głosów w ankiecie, ale jakie zróżnicowane. To chyba świadczy o tym, że album ND jest naprawdę dobry.
Zagłosowałam na Honey, ale równie dobrze mogłabym na tytułowy kawałek. Polubiłam oba tak samo mocno.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
humanbazooka
PostWysłany: Pią 19:09, 17 Wrz 2010 
softer softest

Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1093
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz


"Someone Else's Bed" prowadzi!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
majetana
PostWysłany: Czw 19:54, 23 Wrz 2010 


Dołączył: 14 Sie 2010
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź


Przekonałam się do Honey Smile Na początku jakoś mi z nim nie szło, ale teraz - rozumiem i podzielam "uwielbienie"
Powrót do góry
Zobacz profil autora
humanbazooka
PostWysłany: Sob 18:24, 25 Wrz 2010 
softer softest

Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1093
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bydgoszcz


Ja "Honey" słuchałam i naprawdę bardzo polubiłam dopiero po koncercie. A teraz to nie wyobrażam sobie, by choć raz dziennie nie posłuchać ;P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
blackoleander
PostWysłany: Sob 18:25, 25 Wrz 2010 
white oleander

Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Koszalin / Poznan


Hahaha, a ja w ogóle nie mam ściągniętej ND.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wisniowe
PostWysłany: Pią 17:32, 26 Sie 2011 


Dołączył: 25 Sie 2011
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: LUBLIN


ja lubie najbardziej chyba skinny little bitch, potem honey, PCH i letter to god( ma świetny tekst więc brawo dla Lindy Perry która jest jego autorką Smile! )
te piosneki lubie najbardziej z tych co sa na płycie ale strasznie mi sie podobają tez happy ending story, pretty your whole life, codeine trzy moim zdaniem najlepsze piosenki i szkoda że nie ma ich na płycie Crying
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 2 z 3
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Forum C O U R T N E Y H O L E Strona Główna  ~  WYDAWNICTWA COURTNEY & HOLE / nobody's daughter

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach