Forum C O U R T N E Y H O L E Strona Główna
Autor Wiadomość
<   ŻYCIE PRYWATNE / Courtney & Kurt   ~   Courtney vs Kurt - wzajemne wpływy
Babydoll
PostWysłany: Pią 16:32, 22 Sie 2008 
the bad seed*

Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bloomsbury


Panna Migotka napisał:
W sumie to myślę, że Courtney i tak ma więcej fanów niż fanek... Very Happy dziewczyny jej nie cierpią za Kurta i za styl. Wiesz, takie zakompleksione idiotki. Pewnie urody też jej zazdroszczą... (ogólnie kompleksy to nieciekawa sprawa).


V napisał:
Ja weszłam sobie ostatnio na jakąś polską stronę o Nirvanie (pod wpływem Trójkowej audycji z serii "Historia powszechna rock'n'rolla" o tymże zespole), weszłam w galerię i przy każdym zdjęciu, na którym była Courtney, można było znaleźć dziecinne bluzgi na jej temat... Po prostu w głowie mi się nie mieści, jak można tak idealizować jedną stronę, a gnoić drugą. Mam nadzieję, że te dzieciaki wkrótce w końcu c o ś zrozumieją.


Panna Migotka napisał:
Nie wiem jak można tak nienawidzieć osoby medialnej, której się (mimo wszystko) nie zna. Ale widocznie te osoby już mają tyle wrogów w rzeczywistości, że muszą się wyżywać jeszcze w ten sposób...
A na serio, to ja nie wchodzę na żadne forumy z Nirvaną, żeby nie psuć sobie humoru. Ogólnie i tak przez tych ludzi znienawidziłam grunge i Nirvanę (serio, raczej nie słucham tego)... i tak sobie zauważyłam, że niestety, fani Nirvany to najczęściej są buraki straszne. A fani Courtney i Hole to bardzo inteligentne i oryginalne jednostki. I bardzo miłe często też i wyluzowane i w ogóle. Dlatego 1000000 razy bardziej wolę Hole.


Panna Migotka napisał:
Aha, jeszcze mi się przypomniała pewna rewelacja! Z pewnością Was to zainteresuje, choć pewnie już zdążyłyście tą sprawę same oblookać. Na filmwebie, pod stroną z Courtney jest taki temat: "bedzie się smażyc w piekle za to, że zabiła Kurta!" (czy jakoś tak). Normalnie ryczałam ze śmiechu gdy to czytałam, jakiś niedorozwój to pisał. Pomyśleć - wierzy jeszcze w bajeczki o Piekle i Niebie (z całym szacunkiem dla Waszych religijnych przekonań) czyli ma... 10 lat? Ale dziesięcioletnie dzieci raczej nie interesują się jeszcze Nirvaną. Więc może miał 15 lat??? A może jednak 20??? I takie osoby właśnie słuchają Nirvanki.


Babydoll napisał:
Ta... To są po prostu ignoranci, którzy uważają siebie za inteligentów... Wierzą na słowo jakimś idiotycznym mediom, bo w nich zasłyszeli kiedyś, że "Courtney zabiła Kurta"... Zero samodzielnego myślenia. Myśli za nich telewizja, myślą za nich brukowce i myśli za nich Internet. Nirvana miała pewien określony przekaz, ale oni zupełnie go nie pojmują. Idą z prądem, a nazywają siebie buntownikami. Eh... Szkoda słów na to wszystko... Uhh


Panna Migotka napisał:
Fanki Nirvany chciałyby być takie fajne jak my HAHAHAHAHA!!! Ale nie wychodzi im...


Babydoll napisał:
Hmmm... Może odzywa się we mnie moja (potwierdzona enneagramem) skłonność do wywyższania się, ale... JA NIE WIEM JAKIM CUDEM MOGĄ ISTNIEĆ TAK TĘPI LUDZIE.

No, wyżyłam się Evil


Panna Migotka napisał:
Szczerze mnie dziwi jak można tak nienawidzieć Courtney a jarać się In Utero i mówić jaka to wspaniała płyta (dla wielu to najlepsza płyta Nirvany, dla mnie chyba też). Przecież ta płyta jest zadedykowana Courtney i bez Courtney nigdy by nie powstała!!!


Delirium napisał:
Ehhh, i dlatego wyznam Wam z całego serca współczuję Kurtowi, że ponad 90% jego fanów to dziefcyneczki robiące z niego Boga, czego on zresztą ponad wszystko nie chciał. Ludzie, podchodźcie do muzyki trochę inaczej. I nie wierzcie w każde słowa, które podają media. Myślę że na tym szumie Courtney i tak najmniej traci, bo PRAWDZIWI fani zostają.


V napisał:
Stać się kimś, kim w życiu nie chciałbyś być...
Być zaprzeczeniem ideologii, której się hołduje...

Żal, żal mi takich ludzi, takich "fanów".


Delirium napisał:
Dokładnie. Nie wiadomo nawet, czy można wtedy powiedzieć: 'Jestem sobą' ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
V
PostWysłany: Sob 19:03, 23 Sie 2008 
vvitchy

Dołączył: 14 Sie 2008
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Toruń


Absolutnie nie można... Hipokryzja maksymalna. Jest bardzo możliwe, że Kurta niesamowicie zdołowała taka sytuacja (chyba, że nie obdarzał jej takim znaczeniem)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Babydoll
PostWysłany: Sob 23:04, 23 Sie 2008 
the bad seed*

Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bloomsbury


Myślę, że obdarzał ją dokładnie właśnie takim znaczeniem. Nie chce mi się szukać cytatów, ale wiele razy mówił o tym w ten sposób. Że stał się tym, czego nienawidził.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
V
PostWysłany: Śro 22:45, 27 Sie 2008 
vvitchy

Dołączył: 14 Sie 2008
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Toruń


Przypomniał mi się odczyt listu Kurta przez Courtney... Zadawała tam pytania, czemu tkwił w tym biznesie, że mógł po prostu odejść. _-_
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Babydoll
PostWysłany: Śro 23:42, 27 Sie 2008 
the bad seed*

Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bloomsbury


On chyba sam nie wiedział, czego chce. Chyba chciał przezwyciężyć cały świat, a tak się nie da... Ci którzy tak myślą zazwyczaj lądują w trumnie, tak jak on.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Delirium
PostWysłany: Sob 15:44, 06 Gru 2008
PRZENIESIONY
Pon 18:35, 08 Gru 2008 
miss destruction

Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 2318
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Olympia


To dziwne w sumie. Sprawia wrażenie, że to ona była facetem w tym związku. No i raczej jest to poprawne spostrzeżenie Razz. Tutaj taka kobita, a tu taki mały Kurt, haha ^^.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
V
PostWysłany: Nie 19:08, 07 Gru 2008
PRZENIESIONY
Pon 18:35, 08 Gru 2008 
vvitchy

Dołączył: 14 Sie 2008
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Toruń


Ja też, choć pod wieloma względami byli dupkami
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Panna Migotka
PostWysłany: Pon 10:20, 08 Gru 2008
PRZENIESIONY
Pon 18:36, 08 Gru 2008 
sonic nurse

Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 1406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sex Shop


Nooooo racja, szczególnie Kurt był momentami strasznym dupkiem... Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Delirium
PostWysłany: Pon 17:26, 08 Gru 2008
PRZENIESIONY
Pon 18:36, 08 Gru 2008 
miss destruction

Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 2318
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Olympia


Oboje byli Razz Każdy jest, czasem mniej czasem bardziej. Tak to jest być człowiekiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
V
PostWysłany: Pon 17:45, 08 Gru 2008
PRZENIESIONY
Pon 18:36, 08 Gru 2008 
vvitchy

Dołączył: 14 Sie 2008
Posty: 2198
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Toruń


Nie mnie oceniać, tralalalala, ale wg mnie - byli megadupkami. Kurt bardziej, bo skoro spotykają cię takie a takie sprawy, to trzeba nim sprostać, choć może w danym momencie nie jest to takie łatwe, ale przeczekać, pomyśleć, uspokoić się. Mógł postąpić inaczej wedle zespołu, branży muzycznej w ogóle, Courtney (tzn. zostawić ją, jeśli tak się z nią męczył, mówi się o jego "rozpaczliwej/chorej miłości" do niej, polegającej w skrócie na tym, że kochał ją mimo kłótni, awantur, jej materializmu i całkiem racjonalnych podejrzeń o zdradę, sama nie wiem czy można wierzyć w taką miłość, ale jeśli tak, to dowodzi to temu, że Cobain był słabym człowiekiem...), przede wszystkim i tym samym - postąpić inaczej wobec siebie. Lepiej.
Ale cóż, trudno, był słaby, a jego myślenie było zniekształcone przez wiele czynników, Courtney z pewnością była największym z nich i za to właśnie uważam ją za wybredną, materialistyczną dziewczynkę zdzierającą gardło, bo mama nie kupi lizaka, bo Kurt nie wystąpi na Lollapaloozie. Naprawdę pomijam wszelkie candy nastroje, ich wzajemne podarunki, poematy, warstwę liryczną, tak emocjonalną, piekielną i anielską jednocześnie. To jedno, a prawdziwe życie - to drugie. Pierwsze cenię, bo jest piękne i inspirujące, drugie kiedyś mnie intrygowało, zachwycało mnie w jakimś sensie, dziś podchodzę do ich stylu życia, charakterów - bardzo sceptycznie.
W tej książce demaskują mit, jakoby tytuł HSB pochodził od tego tam podarunku Courtney dla Kurta. Podobno tytuł wziął się od pudełek po czekoladkach, które Court kolekcjonowała kiedyś tam, jak mieszkała w Anglii.

Także totalnie nie wiadomo w co wierzyć. I nie chcę już wierzyć, ani wiedzieć
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Babydoll
PostWysłany: Pon 18:32, 08 Gru 2008
PRZENIESIONY
Pon 18:37, 08 Gru 2008 
the bad seed*

Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bloomsbury


Hmmm... Kurt był chory. Przez dragi i sam przez siebie. Tacy ludzie nie potrafią oceniać sytuacji, powiedzieć sobie: "jutro będzie lepiej", zrobić coś ze sobą. Popadł w jakąś depresję, brał i łykał różne rzeczy, gdzie tu szukać logiki. Był typem samobójcy, z tym że oczywiście gdyby chciał, to dałby radę. Ale wolał odpuścić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Delirium
PostWysłany: Wto 16:34, 09 Gru 2008 
miss destruction

Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 2318
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Olympia


Chyba już nie będe czytać żadnych biografi. W każdej pisza co innego Razz. Kiedy czytasz pierwszą, pod warunkiem że trafisz na dobrą, to jesteś zachwycona, poznajesz część życia kogoś kogo cenisz i takie tam duperele ... no ale widzę że im bardziej ludziom sie nudzi. Tym dziwniejsze rzeczy słyszę. Bezsensu. Niedługo będą pisaż że to Kurt zabił Courtney, ale się za nią przebiera xD. Oo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Babydoll
PostWysłany: Śro 10:24, 10 Gru 2008 
the bad seed*

Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bloomsbury


Delirium, to całkiem prawdopodobne Smile
Zresztą, i tak żadnej biografii czy książki o jakiejś gwieździe nie trzeba brać do końca na serio... Wiadomo że jest napisana tak, żeby wciągała, podkoloryzowana, coś dodane, coś ujęte, itepe. Przeczytać można, pozastanawiać się. Ale nie łykać wszystkiego z miejsca.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Delirium
PostWysłany: Śro 13:13, 10 Gru 2008 
miss destruction

Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 2318
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Olympia


Mhmy wiem. Nasunęła mi się na myśl historia z biografią Led Zeppelin. Tak to właśnie jest ;].
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Babydoll
PostWysłany: Pią 23:47, 19 Lut 2010 
the bad seed*

Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 3885
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Bloomsbury


Człowiek nie może nawet spokojnie przejrzeć You Tube'a... Komentarze w stylu: Courtney już nic nie wyda, bo skończył jej się materiał jaki zostawił po sobie Kurt Roll Gdyby ludzie tylko zechcieli wyjść z czarnej dupy i spojrzeć na sprawę z drugiej strony - że ten związek w dużym stopniu także zaszkodził jej karierze (w sumie również jej samej). Wszyscy tylko Kurt to, Kurt tamto, a nią się nikt nie przejmuje. Lubię Kurt'a, swego czasu go uwielbiałam, ale jego fani... Ci z cyklu: wczoraj dowiedziałem się o istnieniu Nirvany, a ta Courtney to na pewno zabiła Cobaina, nastopro, yeah. Oh yeah!

Sorry ale musiałam wylać swój żal Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 2
Idź do strony 1, 2  Następny
Forum C O U R T N E Y H O L E Strona Główna  ~  ŻYCIE PRYWATNE / Courtney & Kurt

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach